Witajcie,
Paznokciowe wpisy ukazują się tu z dużym opóźnieniem. Dziś przedstawiam Wam manicure, który zdjęłam tydzień temu z powodu odrostu i chęci zmiany. Paznokcie są przedłużone hardem na szablonie.Nie jest to nic trudnego nawet gdy mamy skrajnie krótkie paznokcie. Ta czynność na pewno jednak wymaga sporo cierpliwości i poświęconego czasu. W moim przypadku trwało to aż 4 godziny razem z malowaniem. Jak widzicie kolekcja moich hybryd szybko się rozrasta. Sama jestem w szoku ile lakierów zgromadziłam :)
Mam dwa rodzaje szablonów, które kupiłam jednocześnie ale z dwóch źródeł. Widzę między nimi sporą różnicę. Dużo łatwiej używa mi się tych z Creative. Łuki są idealnie dopasowane do moich paznokci. Szablon bardzo dobrze się zgina i przykleja. Nie rusza się na palcu i dobrze przylega. Złoto – czarne to taka biedniejsza wersja. Nie są tak stabilne. Myślę jednak, że to wszystko kwestia indywidualna zależna od kształtu paznokcia i wprawy.
Przy każdym przedłużaniu nakładam dwie warstwy Semilac Hard. Pierwsza jest cieniutka. To taki wstęp. A druga już bardziej konkretna ale nadal nie bardzo gruba. Gdybym miała teraz kupować lakier budujący hadr to wybrałabym wersję barwioną- milk lub rosa bo przezroczystą najmniej widać. Po utwardzeniu i zdjęciu szablonu często okazuje się, że paznokieć ma dziwny kształt. Zawsze można a nawet trzeba go wtedy spiłować. Myślę, że z kolorowym harem byłoby prościej ale to tylko moje przypuszczenie.
Pomalowane paznokcie wyglądają na dość szerokie. Za ich kształt odpowiada moja siostra , która mi je piłowała. Nie wiem jak to się stało ale przynajmniej tym razem nie zalałam w żadnym miejscu skórek. Nie dochodziłam do nich pędzelkiem. Lakiery, których użyłam to cudowny hit tego sezony z kolekcji Black & White SemilacEspresso 029 oraz Bling 16.Baza i top to oczywiście Semilac. Po za odrostem nie miałam żadnych innych powodów do zdjęcia paznokci. Lakiery nadal wyglądały doskonale ale po ok. 16 dniach zapragnęłam zmiany. Tym razem postawiłam na kolor, w którym jestem do szaleństwa zakochana- Pearl Red i nie przedłużałam już paznokci. Ten efekt pokażę Wam za ok. 10 dni.
Może nie widać tego po tych zdjęciach bo aparat podkreśla wszystkie niedociągnięcia ale na żywo ten manicure wyglądał bardzo dobrze i nawet Łukasz pochwalił moje paznokcie. Myślę, że w końcu robię postępy. Mam nadzieję, że to dopiero ich początek. Na zakończenie jeszcze raz polecam Wam hybrydy. Ja je uwielbiam i nie zamierzam w ogóle wracać do innych lakierów, które u nie trzymały się max 2-3 dni. Hybrydą trzema poświęcić godzinkę ale efekt i trwałość takiego manicure wszystko nam wynagradza. Polecam produkty Semilac, ja jestem z nich bardzo zadowolona.