Wraz z nadejściem kalendarzowej wiosny z przyjemnością sięgam teraz po lekkie perfumy . Jak wiecie moją największą słabością są te kwiatowe z odrobiną słodyczy. Do tej kategorii także należy zapach, który Wam dziś przybliżę a jest nim Dare To Shine od Oriflame.
Pełna blasku kompozycja z wyrafinowanymi nutami kwiatów Tiare, zielonej gruszki, ciepłego akordu wanilii i odrobiną różowego pieprzu. Intensywnie kwiatowy zapach Dare to Shine został zamknięty we flakonie inspirowanym kształtem diamentów. Lśnij jak diament. To moment dla Ciebie, więc ujawnij swój blask. Nasza nowa kompozycja łączy w sobie iskrzącą charyzmę, wrodzoną kobiecość i szczyptę śmiałości. Odważ się i lśnij.
Kategoria: kwiatowa / orientalna
Nuty głowy: gruszka, malina i różowy pieprz
Nuty serca: gardenia tahitańska, jaśmin wielkolistny i heliotrop
Nuty bazy: drzewo sandałowe, bursztyn i wanilia
Wodę toaletową Dare to Shine jak to przeważnie mam w zwyczaju zamówiłam w ciemno kierując się wyłącznie wyglądem flakonu- a musicie przyznać, że jest uroczy oraz nutami zapachowymi. Perfumy z kategorii kwiatowo- orientalnej zawsze mają w sobie coś co mnie przyciąga i elektryzuje. Coś specyficznego, oryginalnego co je wyróżnia. Tym razem też tak jest. Zacznijmy od flakonu. Przypomina kryształ. Z każdej strony jest kanciasty. Brzegi są gładkie, odbijają światło. Dolna część jest szklana, górna tzn. korek plastikowa. Pojemność to 50 ml.
Dare To Shine to nowy zapach, który został wydany w 2019 roku.Twórcą kompozycji jest Philippine Courtière, która ma swoim koncie także perfumy Oriflame Incognito dla niej i dla niego. Jej życiowe motto to: “Zapach 'wysyła' wiadomość - zarówno do osoby, która go nosi, jak i ludzi wokół."i ja także się pod nim podpisuję, to fakt. W Dare To Shine wyraźnie, od początku do końca wyczuwam drewno sandałowe. Wszystkie pozostałe składniki nut pojawiają się na dłużej lub krócej ale po pewnym czasie i tak znikają. Przynajmniej tak zachowuje się ta woda toaletowa na mojej skórze. Początek jest bardzo słodki i jednocześnie świeży, lekki, cytrusowy. Po kilku chwilach zapach zmienia się i jest typowo kwiatowy i ta część perfum Dare To Shine odpowiada mi najbardziej. Rządzi tu gardenia i jaśmin, obłędnie fantastyczne, małe białe kwiaty o cudownych zapachach. Finał jest ciepły i uspakajający typowo orientalny więc specyficzny i nie dla każdego. Ja lubię tą wyjątkowość, niezwykłość. Perfumy są odpowiednie na wiosnę ale na gorące upalne lato już mniej, chyba, że na wieczór. Mają średnią intensywność, trzymają się blisko skóry. Ja ich nie nadużywam. Trwałość jest dobra. Moje swetry czy szale nim skropione pachną długo jeszcze w szafie.
Tiare czyli odmiana gardenii była inspiracją do powstania tej wody toaletowej. Jest w niej dobrze wyczuwalna. Trudno mi powiedzieć dla kogo są te perfumy. Myślę, że mogą się spodobać większość z Was. Pamiętajcie jednak, że mają w sobie sporo orientu.