Moje włosy mają swoje wadi i zalety, jak każde z resztą. Są długie, grube i wymagają dużo uwagi. Najważniejsza jest dla mnie pielęgnacja. Głębokie nawilżenie to podstawa aby zapobiec puszeniu. A co z czesaniem? Ja zawsze radzę sobie z tym wyłącznie na mokro. Czeszę włosy po myciu gdy są wilgotne. Obecnie używam do tego celu wspomagacza, który pozwala oddzielić włosy bez szarpania i uszkadzania ich. Dziś opowiem Wam o moim sprzymierzeńcu, który fantastycznie wpływa na moje kapryśne, suche włosy a jest nim suchy olejek w sprayu Eleo od Oriflame.
Eleo, Dry Hair Oil ma 50ml. mieści się w szklanym opakowaniu. Początkowo myślałam, że będzie to kosmetyk w formie gęstego olejku do nakładania na końcówki włosów. Okazało się, że butelka nie ma pompki a klasyczny atomizer/ rozpylacz. Przyznam, że taka forma świetnie się sprawdziła bo kosmetyk ma formę płynną gęstością zbliżoną do wody. Bardzo dobrze rozpyla się go na włosach na całej ich długości. Moje są suche ze skłonnością do puszenia się więc ten kosmetyk świetnie je dociąża i nawilża. Doskonale sprawdza się przy rozczesywaniu. Właśnie w tym celu się w niego zaopatrzyłam. Rozpylam go na wilgotnych włosach po myciu dość obficie. Dzięki temu naturalnie wysychając łapią fajny skręt. Czasami sięgam także po olejek gdy prostuję włosy. Fajnie je wygładza ale nie obkleja tłustością. Nadaje się do każdego rodzaju włosów bo nie jest bardzo ciężki. Kolejną zaletą jest jego fantastyczny zapach. Pachnie jak ekskluzywne perfumy z nutą waniliowej słodyczy. Co z wydajnością? Ja używam sporo tego produktu ale mam bardzo długie i gęste włosy więc kosmetyki do ich pielęgnacji szybko u mnie schodzą.
![]()
Suchy olejek w sprayu Eleo od Oriflame sprawdza się u mnie bardzo dobrze. Jedyną wadą jst pojemność. 50 ml. wystarcza w moim przypadku na ok 1 miesiąc. Na szczęście kosmetyk nie jest drogi i można go znaleźć niemal w każdym katalogu. Polecam.