Zakładając Babski Kącik numerem jeden poruszanych tematów miała być pielęgnacja. Na przestrzeni lat niewiele się w tym zakresie zamieniło. Nadal dbanie o skórę jest moim priorytetem. Z wiekiem doceniam podjęte w młodości decyzje o nie opalaniu się czy używaniu podstawowych kremów nawilżających. Tak, nadal jestem młoda ale gdybym wtedy się zaniedbała efekty byłoby widać teraz. Mimo 33 lat zmarszczki nie spędzają mi snu z powiek. Od dość dawna nie miałam w swojej łazience kosmetyku, który wywoływałby we mnie zachwyt za każdym razem gdy po niego sięgam. Takim produktem niedawno stał się intensywnie nawilżający i rozświetlający krem do twarzy – Lanbelle.
Krem Lanbelle to koreański kosmetyk premium. Podstawą składników zawartych w kosmetykach tej marki są najwyższej jakości ekstrakty botaniczne, oleje roślinne oraz czynniki wzrostu EGF oraz FGF. Są to kosmetyki luksusowe a ich skuteczność poparta jest szeregiem przeprowadzonych badań.
Kartonik kremu ma prostą szatę graficzną. Jest czytelna i jak dla mnie ok. W środku znalazłam ulotkę oraz szpatułkę, którą należy nabierać kosmetyk i aplikować na twarz. Słoiczek wykonany jest z grubego, mlecznego szkła. Ma pojemność 50 ml. Zapach kosmetyku jest delikatny, kwiatowy.Bardzo ładny. Konsystencja jest tym co najbardziej w nim lubię. Ma masełkową, bogatą formułę. Jest gęsty i bardzo konkretny. Nic dziwnego bo bazą jest tu masło Capuaçu, które posiada bardzo silne właściwości utrzymania wilgoci i jest wspaniałym emulgatorem. A także marokańskie złoto czyli olej arganowy. Producent zaleca trzymanie kremu w lodówce lub w innym miejscu chłodnym i zacienionym. Ja swój egzemplarz trzymam jednak w łazience bez okna. Jeśli temperatura gwałtownie podskoczy a konsystencja kosmetyku zmieni się na pewno zamieszka w lodówce.
Jak działa? Genialnie. Już podczas nakładania go czuję się wyjątkowo. Bogata, masełkowa konsystencja jedwabiście się rozprowadza. Krem od razu podnosi poziom nawilżenia, wszelkie napięcie ustępuje. Moja skóra jest dość sucha i szybko pochłania wszystko co na niej położę dlatego od czasu do czasu krem stosuję na dzień pod makijaż- zazwyczaj jest nim krem BB. po naniesieniu odrobiny pudru moja skóra przestaje się błyszczeć. Nie mam skóry skłonnej do przetłuszczania się, makijaż ze mnie nie spływa a pory nie zapychają się.
Intensywnie nawilżający krem do twarzy, który zapewnia głębokie i długotrwałe nawilżenie skóry dzięki fantastycznemu połączeniu komórek macierzystych żeń-szenia (Panax Ginseng Callus Culture Extract – odżywianie), olejku arganowego (nawodnienie) oraz witaminy B3 (rozświetlenie). Dzięki takim składnikom efekt nawilżenia utrzymuje się przez długi czas. Produkt redukuje również długość oraz głębokość zmarszczek już po 4 tygodniach regularnego stosowania. Krem nawilżający ma lekką i przyjemną konsystencję oraz subtelny zapach róży damasceńskiej, bardzo dobrze się wchłania.
Azjatki stały się dla nas polek wzorem do naśladowania. Wszystkie wyglądają młodo i pięknie. Ich wiek trudno określić. Przykładem może tu być Vera Wang, która mimo 71 lat wygląda na 30! O tak dobrej kondycji w tym wieku większość z nas na pewno marzy. Z pomocą w utrzymaniu zdrowej skóry i cieszeniu się dłużej młodym wyglądem przychodzi nam intensywnie nawilżający i rozświetlający krem do twarzy – Lanbelle. Zdecydowanie polecam ten produkt.