Bjobjto marka, której produkty polubiłam od pierwszego użycia. Nasza znajomość zaczęła się latem 2015 roku albo nawet wcześniej. Wiedziałam, że prędzej czy później, z czasem zużywania zapasów kosmetycznych sięgnę po kolejne produkty tej firmy. Dziś chcę podzielić się z Wami swoimi spostrzeżeniami na temat cytrynowej łagodząco-orzeźwiającej pasty do zębów z białą glinką i szałwią.
Pasta Bjobj mieści się w papierowym kartoniku. Pojemność tubki to 75 ml. Należy ją zużyć w ciągu 6 miesięcy. Szacuję, że mnie wystarczy ok. na miesiąc. Myję zęby 2- 3 razy dziennie. Pasta jest żelowa i dość rzadka. Ma pomarańczowe zabarwienie. Nie zawiera drobinek. W ogóle się nie pieni. To wpływa na to, że nie jest bardzo wydajna. Używam jej więcej niż zwykłej drogeryjnej pasty bo nie jest tak skoncentrowana. Pachnie bardzo delikatnie, świeżo i przyjemnie głownie cytryną. Nie jest to mroźna świeżość. Zapach przypomina mi słodzoną herbatę z cytryną.
Moje pierwsze wrażenie dotyczące tej pasty to to, że jest smakowita. Podczas mycia czuje świeżość cytryny i słodycz. Nie jest tak ziołowa jak się spodziewałam. Właściwie to w ogóle nie czuję w niej szałwii. Dobrze oczyszcza zęby choć w ogóle nie tworzy piany. Są gładkie i śliskie po przejechaniu językiem. Nie zmienia mojego oddechu. Nie staje się on mentolowy. Jej zadaniem jest zapobieganie tworzeniu się próchnicy i kamienia nazębnego. Pasta ma również właściwości wybielające, oczyszczające, ochronne. Zauważyłam, że bardzo dobrze działa na dziąsła i łagodzi podrażnienia. Moje często krwawiły.
Pastę polecam osobom, które maja wrażliwe żeby i dziąsła, lubią używać ekologicznych produktów. Na pewno sprawdzi się ona w przypadku dzieci, które nie tolerują intensywnie miętowych zapachów. Jej cena w drogerii biobeauty.plto 21.62 zł.