Produkty GlySkinCare ostatnio są niezwykle często spotykane na blogach kosmetycznych. Dzięki takim wpisom o marce Diagnostic- producencie kosmetyków, sprzętu i wyrobów medycznych sporo się dowiedziałam. M.in. to, że od dawna to właśnie ich suplementy stosuję, nawet o tym nie wiedząc. Tabletki rozpuszczalne z witaminą C oraz magnez. Dziś opowiem Wam o balsamie, który od razu gdy na niego trafiłam wzbudził moje zainteresowanie.
Zapach tego balsamu jest bardzo delikatny ale dziwny.Przypominający wyrób medyczny a nie kosmetyk. Nie jest drażniący ani nieprzyjemny tylko inny niż się spodziewałam. Na skórze szybko przestaje być wyczuwalny. Balsam nie jest tłusty i od razu po aplikacji mogę się ubrać. Szybko się wchłania i wysycha. Ma konsystencjętypową dla balsamów. Nie jest rzadki ani zbyt gęsty. Łatwo się go dozuje za pomocą pompki. Ma ona funkcję blokady. Opakowaniejest półprzezroczyste. Pod światło widać ile kosmetyku znajduje się w butelce. Pojemność to 200 ml. Cena to ok 40 zł.
Zdecydowałam się na balsam z kwasem glikolowym. Nigdy nie używałam do ciała żadnych kwasów dlatego ten kosmetyk wyjątkowo mnie zainteresował. W opisie znalazłam informację o tym, że„zawarty w preparacie kwas glikolowy może wywołać łagodne uczucie mrowienia lub zaczerwienienie skóry. Objawy te związane są z aktywnym działaniem preparatu i są przemijające”. U mnie rzeczywiście wystąpiło delikatne mrowienie ale przy kolejnych aplikacjach nie zawsze się pojawia. Nie ma ono nic wspólnego z pieczeniem czy bólem i nie jest nieprzyjemne. Po chwili znika. Moja skóra choć wrażliwa nie jest zaczerwieniona czy podrażniona podczas kuracji tym balsamem.
Kwas glikolowy występuje w różnych stężeniach. Od tego zależy intensywność działania. Nie wiem ile go jest w tym kosmetyku ale widzę i czuję różnicę między nim a balsami bez kwasów. Kwas glikolowy ma właściwości od nawilżających po powierzchniowo peelingujące i regenerujące.
Nie używam codziennie bo nie można stosować go na podrażnioną po goleniu skórę. Aplikuję go ok. 5 razy w tygodniu głównie na nogi. Gdy do usuwania owłosienia posługiwałam się depilatorem mimo ostrych peelingów miałam problem z wrastającymi włoskami. I to duży problem. Teraz pojedyncze włoski wrastają mi sporadycznie. Myślę, że ten balsam na pewno temu zapobiega. Zauważyłam, że wygładza i nawilża skórę. Choć nie jakoś intensywnie. Na pewno dla mnie minusem jest tu parafina. Prześledziłam skład dopiero przy pisaniu tej recenzji, właściwie zawsze tak robię. Działanie balsamu, to jak się ładnie wchłania i nie lepi sprawiło, że nie przypuszczałam, że może zawierać parafinę.
Balsam GlySkinCarejest wyjątkowym produktem na rynku. Wcześniej nie spotkałam się z kosmetykiem do ciała z kwasem glikolowym. Polecam go osobom, którym zależy na gładkiej skórze a zapominają o regularnych, mechanicznych peelingach. Balsam nawilża w stopniu przyzwoitym. Nie jest to tak intensywne jak się spodziewałam ale mnie aktualnie wystarcza bo używam go na zmianę z innymi bardziej regenerującymi kosmetykami. Znajdziecie go w aptekach za cenę ok. 40 zł.