Witajcie, Nie jestem specjalistką od makijażu jednak uwielbiam robić zdjęcia kosmetykom kolorowym.Gdy pojawiły się u mnie nowości z Delii od razu wiedziałam, że je zrecenzuję. Są wyjątkowo fotogeniczne.
Pomadka creamy glam w odcieniu 107 jest urocza. Ma cukierkowy kolor typy baby pink. W swojej kolekcji nie miałam jeszcze podobnego odcienia. Bardzo się z nim jednak polubiłam. Szminka jest kremowa, łatwa w aplikacji, pachnąca owocową słodyczą. Ma bardzo ładne opakowanie. Zrobiłam jej mnóstwo zdjęć jednak wiadomo, że nie wykorzystam tu wszystkich. Jej trwałość jest przeciętna. Po posiłku nic z niej nie zostaje. Nie wysusza ust, można powiedzieć, że nawet pielęgnuje. Za każdym razem bezpośrednio po nałożeniu jej wydawało mi się, że podkreśla suche skórki. Jednak to złudzenie szybko mijało gdy „zaprzyjaźniała się” z ustami. Potrzebuje trochę czasu aby wyglądać doskonale. Ma dobrą pigmentację. Na zdjęciu jest efekt po kilkukrotnym przejechaniu pomadką po dłoni. Na ustach kolor wygląda subtelniej. Jestem z niej zadowolona i obecnie trzymam na wierzchu po często po nią sięgam. To idealny kolor dla blondynek z niebieskimi oczami. Cena ok 15 zł.
Róż do policzków Soft Blush jest w bardzo neutralnym kolorze pasującym wielu kobietom, szczególnie z jasną karnacją. Nr 2jest brzoskwiniowy a nie różowy czy ceglany. Na dłoni słabo go widać. Jest średnio na pigmentowany. Możemy go nabudowywać. Ja jestem przyzwyczajona do mocnego konturu więc w we właściwym miejscu nanoszę go kilkukrotnie pędzlem. Nie da się z nim przesadzić. U mnie po kilku godzinach znika. Nie ma całodziennej trwałości. To kosmetyk dobry dla nastolatek, które zaczynają swoją przygodę z makijażem. Daje subtelny efekt. Jest tani i łatwo dostępny. Opakowanie jest bardzo ładne, małe i praktyczne. Róż nie ma bardzo suchej konsystencji. Nie pyli, dobrze przylega do skóry. Cena ok 8 zł
Eyeliner New Look jest jak na mój gust troszkę za mokry. Mógłby być lepiej napigmentowany. Pierwsza kreska jest ciemna, delikatna, nie kruczoczarna. Wymagana jest druga warstwa. Można nakładać ją od razu bo kosmetyk szybko wysycha. Pędzelek jest wygodny o ile nie trzęsą Wam się ręce i macie wprawę. Można rysować nim bardzo cienkie kreseczki. Ja mam małe powieki i dlatego mnie odpowiada. Kreski są trwałe i nie rozmazują się. Nie znikają w ciągu dnia ale łatwo jest je usunąć zwykłym płynem micelarnym. Nie mam do niego zastrzeżeń po za tym, że mógłby być gęstszy. Z drugiej strony to mój pierwszy eyeliner w takiej formie więc może to standard. Jego cena to ok 9 zł.
Maskarę New Look 3D polubiłam najbardziej choć ma swoje minusy. Zacznijmy jednak od jej zalet. Świetna, silikonowa szczoteczka umożliwia doskonałe rozczesanie i rozdzielenie nawet najmniejszych rzęs. Dla mnie jest bardzo wygodna. Formuła tuszu jest mokra. Zdarza się, że odbija się na powiekach górnych i dolnych. Często kicham podczas malowania :/ .Oczywiście łatwo ten tusz usunąć z niechcianych miejsc. Daje ładny dzienny efekt. Na pewno nie teatralny. Nie zostawia grudek i nie kruszy się. Wydłuża rzęsy ale nie pogrubia ich i nie podkręca. Cena ok. 12 zł.
Bardzo dawno nie miałam kosmetyków kolorowych z Delii. A może nie miałam ich wcale bo sobie tego nie przypominam. Każdy z nich ma swoje wady i zalety. Jak na tak niskie ceny sprawdzają się bardzo dobrze. Eyeliner black look oddam siostrze bo ona lepiej sobie z nim poradzi. Lubi w ten sposób podkreślać oko. Napiszcie czy używacie kosmetyków tej marki i który z nich jest Waszym hitem.