Na przełomie marca i kwietnia wspominałam Wam o kosmetyku, który używa moja mama z linii GlySkinCare. Dobry krem nawilżający do twarz Hydrotone z kwasem hialuronowym okazał się mocno średni. Jak będzie tym razem? Zapraszam do czytania.
Krem mieścił się w zafoliowanym, kartonowym opakowaniu. Jego pojemność to standardowe 50 ml. Tubkę wykonano z miękkiego plastiku. Przypomina mi trochę „maseczki bankietowe”. Których używa się jak sama nazwa mówi przed imprezą aby nadać skórze blasku. Myślę, że może być tak stosowany. Jako jednorazowa kuracja raz na jakiś czas lub nakładany regularnie. Moja mama wybrała właśnie ten wariant i stosuje go rano. Krem ma lekką, nietłustą, szybko- wchłaniającą się konsystencję. Przyjemny zapach, który bardzo trudno jest opisać. Przypomina mi troszkę cytrynę ale jednocześnie jest kwiatowy. Ładny i niedrażniący. Delikatny. Szybko ulatuje. Krem GLYSKINCARE Gold Collagen dostępny jest w niektórych aptekach. Jego średnia cena to ok. 50 zł.
Składniki: Aqua, Cetyl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Isoamyl Cocoate, Crambe Abyssinica Seed Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Tapioca Starch, Ceteareth-20, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Phenoxyethanol, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Allantoin, Panthenol, Propylene Glycol, Caviar Extract, Cetearyl Glucoside, Ethylhexylglycerin, Parfum, Sodium Hyaluronate, Tocopheryl Acetate, Retinyl Palmitate, Niacinamide, Ubiquinone, Squalane, Collagen Amino Acid, Butylene Glycol, Myristoyl Tripeptide-31, Lactose, Gold, Potassium Silicate, Aluminium Silicate, Disodium EDTA, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Methylpropional, Citronellol, Eugenol, Geraniol, Hexyl Cinnamal, Hydroxycitronellal, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Limonene, Linalool, CI77891, CI77491.
Krem ma lekką konsystencję. Trochę nas to zdziwiło. Obie spodziewałyśmy się po kosmetyku z wyciągami z kawioru i kolagenu czegoś cięższego. Wybierając go dla mamy wydawało mi się, że będzie idealnie nadawał się do cery dojrzałej. Z drugiej jednak strony jest to produkt rozświetlający. Do użytku przede wszystkim na dzień. Szybko się wchłania i umożliwia od razu aplikację podkładu. Choć mama rzadko się maluję. Jest bardzo dobrą, nietłustą bazą. Ma jednak tendencję do świecenia się/ błyszczenia. Jednak ten efekt jest celowy i zamierzony. W kremie zatopione są mikroskopijne, dobrze zmielone, maleńkie drobinki, które połyskują. Nadają skórze twarzy pozytywny wygląd.Rozpromieniona buzia wygląda weselej i młodziej. Nie jest to efekt Edwarda czy innego wampira jak ze ZMIERZCHU. Jest znacznie bardziej subtelny ale jednocześnie wyraźny.
Producent na stronie informuje, że krem do twarzy ze złotem zapobiega utracie wody z naskórka, poprawiając poziom jego nawilżenia dzięki czemu korzystnie wpływa na jędrność i napięcie skóry. Właściwości ochronne kremu przed wolnymi rodnikami przyspieszają regenerację delikatnej skóry twarzy i szyi powstrzymując oznaki starzenia.
Krem chroni skórę przed utratą wody ale sam w sobie nie jest intensywnie nawilżający. Na dzień ok., ale jako pielęgnacja nocna jest zbyt lekki. Skóra dojrzała mojej mamy potrzebuje większego kopa. Do zalet tego kosmetyku oprócz natychmiastowego rozpromienienia skóry należy spulchnienie jej. Buzia jest przyjemna w dotyku i mięsista. W kwestii zmarszczek nic się nie zmieniło.
Krem działa przyzwoicie. Nie nawilża szałowo ale jest świetną bazą pod makijaż. Wygładza skórę i nadaje jej blasku. Na pewno znajdzie swoich zwolenników . Dla wielu będzie neutralny. Mama wystawiła mu 4. Jest zdecydowanie przyjemniejszy od „Dobrego” krem nawilżający do twarz Hydrotone z kwasem hialuronowym. Znacie go ?