Nowa torebka z Rosegal.

Torebek i butów nigdy dość. Taka jest moja życiowa dewiza dlatego gdy przeglądając nowości w Rosegal wpadła mi w oko ta niebieska piękność od razu postanowiłam ją zamówić. Powiększyła moją kolekcję i od kilku tygodni jestem jej szczęśliwą posiadaczką. 

Zdecydowałam się na piękny błękit. Wydaje mi się, że gdy dokonywałam zamówienia tylko ten kolor był dostępny. Czarnych torebek mam aż za dużo. Brakowało mi czegoś w wyważonym odcieniu do noszenia do pracy, na zakupy i na co dzień. Ta torebka spełnia się we wszystkich tych aspektach w 100%. Pasuje prawie do każdej stylizacji. Można ją nosić na różne sposoby. Został do niej dołączony długi pasek, dzięki temu można przewiesić ją przez ramię. Robiąc zakupy w ten sposób mamy wolne ręce, to bardzo praktyczne rozwiązanie. Ja jednak obecnie używam jej jako torebkę do ręki. 

Przód torebki jest ozdobiony plecionką z ekologicznej skóry oraz barwionego sznurka. Według mnie takie rozwiązanie „robi całą robotę”. Nadaje charakteru. Z drugiej strony ma małą kieszonkę zapinaną na suwak. Po bokach dwa zatrzaski. Świetnie byłoby gdyby dodano jeszcze jeden na środku. Torebka byłaby wtedy zamknięta. Jest świetnie zaprojektowana. Możemy doskonale dysponować miejscem i organizować sobie gdzie co włożymy. Jest podzielona na sekcje. Pierwsza główna składa się z kieszonki na suwak oraz dwóch otwartych. Po obu jej stronach na całej długości zostały dodane kolejne zasuwane kieszenie. Ja wrzucam do nich to z czego korzystam rzadziej ale jest przydatne i musi znaleźć się w torebce np. dokumenty, eko torba na zakupy i krem do rąk. Na spodzie od zewnątrz znajduję się cztery podpórki, na których stawiamy torebkę. Dzięki temu stoi stabilnie oraz nie brudzi się bezpośrednio materiał. Torebka mieści format A4. Dla mnie jest idealnej wielkości. Odkąd ją mam codziennie zabieram do pracy. Pusta jest lekka. 

Jak wiecie mam już sporo torebek z azjatyckich sklepów. Używam je na co dzień. Te największe, które dźwigały ciężary (laptop, teczki) np. torba w pepitkę w stanie idealnym były przez ok. pół roku codziennego używania. Później pojawiły się otarte rączki ale nic po za tym. Widać po nich, że są używane ale nadal wyglądają ok i wracam do nich co jakiś czas. Większość chińskich torebek, które kosztują 20-30 $ są naprawdę świetnie wykonane i robią wrażenie. Myślę, że ta będzie miała jeszcze lepszą żywotność bo nie obciążam jej zbytnio. Przynajmniej na razie. Bardzo mi się podoba jej wykonanie oraz to jak mogę zorganizować sobie przestrzeń. Ma sporo kieszonek otwartych i na zamek. Jestem z niej bardzo zadowolona. Jeśli torebka z Rosegal Wam też się spodobała to znajdziecie ją TU  obecnie kosztuje 38$.