Od wielu lat poszukuję idealnych, jasnych i lekkich podkładów. Będąc tak bladą osobą z wrażliwą skórą nie mam łatwego zadania. Na szczęście niedawno, przyszła do nas moda na kremy BB. Ciężko jest doścignąć bardzo dobre, azjatyckie produkty jednak nasze rodzime marki ciągle udoskonalają receptury i dążą do perfekcji. Czy najnowsza seria All Day Floslek jest tym ideałem? Tego dowiecie się w dalszej części.
Zapach kremu jest przyjemny. Czuć go jedynie gdy aplikuję po aplikacji na dłoni go wącham. Na twarzy oczywiście zapach jest niewyczuwalny. Bardzo słaby. Konsystencją przypomina zwykły krem, który dobrze rozprowadza się po skórze, nie roluje się i współgra z innymi kosmetykami. Można aplikować go palcami oraz gąbeczką lub pędzlem. Dwie pierwsze opcje są moimi ulubionymi. Ma lekką konsystencję i jest nietłusty. Nie pozostawia na mojej twarz błysku. Opakowanie to plastikowa tubka o pojemności 50 ml. Złoty kartonik jest bardzo ładny. Krem kosztuje ok 30 zł.
BB Krem multifunkcyjny Floslek jest całkiem dobry. Znacznie lepszy od wersji, którą poznałam kilka lat temu- antybakteryjnej, po którą sięgają głównie nastolatkowie. Ten jest przeznaczony dla kobiet, które myślą już o niwelowaniu skutków upływającego czasu. Występuje tylko w jednym odcieniu, który jest jasny, beżowy ale ciepły. Jestem osobą bardzo bladą i przez większość zimy stosuję znacznie jaśniejszy i w zupełnie innej, szarej tonacji krem BB Skin 79. Ta propozycja Flosleku mimo wszystko mi pasuje bo bardzo dobrze się rozprowadza i stapia ze skórą. Nie powoduje plam, nierówności i nie odcina się od szyi. Zawsze odrobinę na nią nakładam. Początkowo krem planowałam oddać siostrze do testów właśnie ze względu na kolor ale po pierwszej aplikacji stwierdziłam, że jest dobrze i ze mną został.
Krem multifunkcyjny wyrównuje koloryt, ujednolica go. Ukryje zaczerwienienia ale nie wypryski i blizny. Jest lekki. Używam go zawsze na dobrze nawilżający krem bo według mnie nie ma mocnych właściwości pielęgnacyjnych. Gdybym używała go samodzielnie moja skóra szybko by się przesuszyła. Trwałość jest średnia. Z jednej strony ładnie trzyma się na buzi, ma matowe wykończenie. Nie świeci się. Z drugiej strony wyciera się w miejscu gdzie noszę okulary i to dość szybko. Zanim wrócę do domu z pracy. Jeśli macie tendencję do częstego dotykania skóry to na pewno będziecie przenosić ten krem i w konsekwencji w końcu zniknie z twarzy. Ja używam bardzo małej ilości. To też może mieć wpływ na makijaż. Jego warstwa jest niesamowicie cienka. Rzadko go czymkolwiek utrwalam. Wychodzę z założenia , że krem BB powinien być jak druga skóra, lekki i naturalny.
BB Krem multifunkcyjny ma wady i zalety. Nie jest bublem ani moim hitem, po prostu średniakiem. U Was może sprawdzić się lepiej. Floslek robi postępy. Lubię przede wszystkim produkty pielęgnacyjne tej marki. Po nie zdecydowanie warto sięgać. Jestem ciekawa czy znacie najnowszą, rozświetlającą serię? Opakowania wyglądają tak, że trudno im się oprzeć.