Cześć Dziewczyny, dziś przychodzę do Was z dużą dawką pozytywnej energii ponieważ chcę opowiedzieć Wam o naprawdę fantastycznych produktach, które są nowością marki Dermedic. Nie dawno wspominałam Wam o intersującym żelu z linii OilAge, który okazał się przyjemny i skuteczny. Teraz jednak nastąpi prawdziwa kulminacja zachwytu. Zapraszam na recenzję kremów przywracających gęstość skóry tej marki.
Oba kosmetyki mają ciekawą i niespotykaną konsystencję. Krem na dzień jest prawie standardowy. Zabarwiony na pomarańczowo, masełkowy ale jednak lekki. Jego formuła jest nietłusta, nie zostawia na skórze błysku. Szybko wchłania się do matu. Daje mi niesamowity komfort. Moja twarz jest po nim jedwabista. Doskonale zadbana, gładka. Bardzo często z rozpędu nakładam go także na górne i dolne powieki. Nie wywołuje podrażnienia czy szczypania. Rewelacyjnie się sprawdza. Krem na noc ma intrygującą formułę, która jest kameleonem. Najpierw przypomina trochę gęsty miód choć jest gładki bez żadnych grudek, następnie galaretkę bo konsystencja jest sprężysta, później masełkobo to bogaty produkt a na końcu podczas rozprowadzania na twarzy to nietłusty, jakby suchy olej. Z takim produktem spotkałam się pierwszy raz a jak możecie się domyślać sporo pielęgnacji już poznałam. Linia OilAge Dermedic jest naprawdę intrygująca a to dopiero początek. Zapachobu produktów jest podobny i bardzo przyjemny, niesłodki ale jednak kojarzy mi się z miodem i czymś świeżym. Po chwili od aplikacji przestaje być wyczuwalny.![]()
Opakowania kremów są bardzo eleganckie. Nie można odmówić im klasy. Zakrętki są lustrzane, można się w nich przeglądać. Wierzch co widać na zdjęciach był zabezpieczony sreberkiem. Nie wiem dlaczego od razu się go nie pozbyłam. To co mi przeszkadza to w słoiczkach to etykiety. Gdy zdejmuję okulary to właściwie tylko po konsystencji rozróżniam, który krem jest na dzień a , który na noc. Podejrzewam, że starsze osoby miałyby z tym jeszcze większy problem. Nie ma tu żadnego słoneczka czy księżyc. Z tyłu, małymi literkami jest napisane przeznaczenie kosmetyku, jednak czcionka jest dla mnie zbyt mała. Idealnym miejscem na oznaczenie kremów symbolem dzień/ noc byłoby denko - miejsce przy dacie ważności kosmetyków.
Linia OilAge Dermedic przeznaczona jest dla skóry dojrzałej- wrażliwej, która wymaga kompleksowej i specjalistycznej pielęgnacji. Kremy intensywnie ją nawilżą a także odbudują lipidową warstwę ochronną oraz skutecznie zatrzymują wilgoć w jej komórkach. Produkty z serii OILAGE odwracają proces okołomenopauzalnego starzenia się skóry, odżywiają ją, regenerują oraz chronią przed szkodliwym wpływem zanieczyszczonego powietrza. Widocznie poprawiają stan skóry i przywracają jej parametry charakterystyczne dla młodego wyglądu, takie jak: gęstość, elastyczność, spoistość, nawilżenie oraz gładkość. W konsekwencji zmarszczki i nierówności wyrównują się, a owal twarzy podnosi.
Oba kremy maiłam okazje poznać jeszcze przed ich właściwą premierą.To nowości Dermedic. Mają długie daty przydatności jednak w ciągu 6 miesięcy od otwarcia należy je zużyć. Są wydajne, ja sobie nigdy nie dozuje przyjemności i nie oszczędzam ich. Używam ich od ponad miesiąca i ubytek nie jest duży. Lista obietnic producenta jest bardzo długa. To krem stworzony dla kobiet nieco starszych ode mnie, w wieku około okołomenopauzalny. Ja nigdy nie zwracam uwagi docelową grupę wiekową. Bardzo chętnie sięgam po produkty nawet 70+ bo zależy mi na ujędrnieniu, odżywieniu, regeneracji nawilżeniu i pozostaniu przy aktualnej formie mojej skóry. Chcę aby jak najdłużej wyglądała młodo. Lepiej już być nie musi. Kremy OilAge Dermedic zaskoczyły mnie nie tylko swoimi konsystencjami ale także działaniem. Bardzo dobrze nawilżają i pielęgnują skórę. Wersja odżywcza, na dzień nadaje się pod makijaż szczególnie mineralny. Doskonale z nim współgra i scala sypkie formuły. Nie klei się i nie lepi, nie jest tłusty i wchłania się bardzo szybko. Jednocześnie jest lekki ale zapewnia odpowiednie nawilżenie. Skóra po jego użyciu jest jak jedwab. Przyjemna w dotyku, gładka i zadowolona. Naprawczy krem na noc jest bardziej bogaty.Oba są niekomedogenne tzn. nie mają właściwości zapychających skórę. Mnie w ogóle kosmetyki nie szkodzą w ten sposób, nie mam problemów z wypryskami. Każda cera jest jednak inna.
Linia OilAge Dermedic zrobiła na mnie olbrzymie wrażenie. Przeżyłam mały szok po rozpoczęciu testów i dokładniejszym poznawaniu produktów w czasie. Okazały się rewelacyjne. Mają fantastyczną, niespotykaną konsystencje, ładne słoiczki, przyjemny zapach i co najważniejsze – świetne działanie, które ujawnia się bardzo szybko! Skóra w trakcie kuracji jest jak jedwab, doskonale nawilżona, rozpromieniona, zdrowa i młodsza. Takie efekty zauważyłam u siebie. Wyglądam lepiej choć wcześniej też nie byłam zaniedbana. OilAge Dermedic zamierzam kupić także mamie w prezencie świątecznym. Jestem pewna, że wszystkie kobiety z mojej najbliższej rodziny ucieszyłyby się z takiego podarunku. Polecam.