Zastanawiałyście się kiedyś ile zawdzięczamy naszym rękom? Jaką ciężką pracę codziennie wykonują nasze dłonie i na jakie zagrożenia je narażamy? Piorąc, sprzątając, prasując czy choćby krojąc chleb? Na pewno nie jestem jedyną osobą, która skaleczyła się w palec czy oparzyła chwytając za gorący garnek. W moich dłoniach można czytać jak w otwartej księdze. Gdy użyję mydła z sls albo często zmywam, od razu stają się szorstkie, suche i nieprzyjemne w dotyku. Niektóre płyny do mycia szyb powodują wysypkę ala poparzenie, której później nie tak łatwo jest się pozbyć. Dlatego tak dbam o swoje dłonie. Czasami nazywam to obsesją, uzależnieniem ale to przede wszystkim w moim przypadku konieczność.
Wymieniłam już czego moje dłonie nie lubią więc teraz będzie o przyjemniejszych rzeczach, które sprawiają, że są w dobrej kondycji. Nawet nie wiem ile razy w ciągu dnia myję ręce. W pracy korzystam ze służbowego mydła ale w domu dbam o to aby było delikatne i jak najbardziej naturalne. Lubię zarówno te w płynie jak i kostce np.Roger & Gallet. Ta francuska marka jako pierwsza zaczęła produkować okrągłe mydła w kostkach a w perfumy zaopatrywała samego Napoleona. Na szczęście ich produkty nie należą do bardzo drogich, a mydełka nawet te do bardzo wymagającej i wrażliwej skóry można znaleźć za mniej niż 5 zł na E-Glamour.plMoje dłonie miały też okazję poznać kilka mydeł z L’Occitane, które pachną cudownie, po za dobrym oczyszczaniem fantastycznie pielęgnują skórę. Niestety nie są one najtańsze i nie kupuję ich regularnie.
Przyznam, że do tej pory tylko raz w życiu miałam osobny peeling do dłoni. Nie jest to przecież konieczne. Najczęściej wykorzystuję ten, który używam do ciała lub do twarzy jeśli jest odpowiednio ostry. Po złuszczeniu martwego naskórka moje dłonie od razu są gładsze i lepiej wchłaniają kremy. Uwielbiam ten efekt!
W swoim życiu poznałam mnóstwo kremów do rąk bo zużywam je hurtowo. Było wśród nich kilka fantastycznych, wiele dobrych i niestety zdarzały się też takie, o których nie warto nawet wspominać. To na co zwracam uwagę na początku to ładny zapach oraz konkretna a nie wodnista konsystencja. Nawilżenie musi być dłuższe a nie złudne i tylko chwilowe. Jak wiecie w swoich planach zakupowych na najbliższe tygodnie mam krem do rąk EOS. Uwielbiałam balsam do ust tej marki- urocze jajeczko i mam nadzieję, ze tak samo dobrze spisze się u mnie ten kosmetyk. Jednego już teraz jestem pewna- opakowanie jest wyjątkowo oryginalne i przykuwa wzrok. To czy jest praktyczne dopiero się okaże.
Pielęgnacja dłoni jest dla Was równie ważna?