Szczotka soniczna do oczyszczania twarzy

Szczotki soniczne do oczyszczania, złuszczania i masażu twarzy w ciągu ostatnich lat stały się bardzo popularne. Długo myślałam, że to nie dla mnie. W końcu przez ponad 30 lat jakoś sobie bez nich radziłam ale prawda jest taka, że kiedyś też dobre funkcjonowaliśmy bez smartfonów i innych dóbr naszej cywilizacji. Do dobrego łatwo jest się przyzwyczaić więc postanowiłam, że i ja przetestuję szczotkę soniczną. Mój wybór padł na jeden z tańszych modeli czyliSkinPro 3 w 1 od Oriflame. 

Część, do której wkłada się baterie bardzo trudno otworzyć. Mimo prostego mechanizmu i instrukcji dłonie ślizgają się po szczotce podczas siłowania się z klapką. Jest ona idealnie gładka. Gdyby końcówka była dłuższa łatwiej byłoby ją złapać. Na początku pomogłam sobie podważając szklanym pilnikiem jednak spowodowało to zarysowanie.  Teraz jest mi już zdecydowanie ładniej otwierać szczotkę. Nie muszę jednak tego robić bo para dobrych baterii wystarcza na długą pracę szczotki. Baterii AA nie ma w zestawie.

Moja wersja to biała soniczna szczoteczka do twarzy SkinPro 3 w 1 o nowoczesnym wyglądzie. Kiedyś dostępne były także niebieskie jednak nie miały nakładami masującej i peelingującej. Ten model jest najnowszy. Urządzenie jest estetyczne, lekkie i poręczne. Przypomina mi szczotkę a właściwie golarkę do ubrań. Myślę, że rozmiary sprawiają, że zawsze możemy mieć ją przy sobie. Obsługa jest bardzo prosta. Produkt ma dwa przyciski. Jeden to włącznik/ wyłącznik a drugi pozwala wybrać program pracy. 

Zestaw zawiera:

- szczotkę oczyszczającą- jest niezwykle delikatna i mięciutka. Włosie syntetyczne przypomina pędzle. Nie podrażni nawet najdelikatniejszej skóry. Stosujemy ją po uprzednim usunięciu makijażu. Zwilżamy szczotkę, nakładamy na nią żel oczyszczający lub inny kosmetyk i jeździmy po wszystkich partiach twarzy. Taka stymulacja usuwa wszystkie zanieczyszczenia ale i pobudza krążenie krwi co wpływa na lepsze wchłanianie się następnie nakładanej pielęgnacji. Jak długo powinien trwać taki zabieg oczyszczający? Szczotka ma trzy programy automatycznie wyłączające się po 60 sekundach. Mnie wystarczają max 2 cykle. 

-silikonową głowicę złuszczającą- Nigdy nie miałam szczoteczki typu Foreo Luna jednak ta głowica mi ją przypomina. Drgania szczotki gwarantują głębokie oczyszczenie skóry a także delikatny peeling. Silikonowe wypustki są mięciutkie.Szczotka się nie obraca a wibruje, drga. 

-metalową głowicę masującą- To jest końcówka, z której korzystam najrzadziej a właściwie w ogóle. Sięgnęłam po nią kilka razy na początku gdy ta szczotka do mnie trafiła. Chciałam wypróbować każdą głowicę. Ta nadaje się do wklepywania pielęgnacji oraz ujędrniającego masażu. Mimo, że fajnie wibruje nie widzę jednak spektakularnych efektów. Ma wypustki w formie widocznych kropeczek oraz fali, jest bardzo delikatna. Dwie pozostałe końcówki lubię znacznie bardziej.