Balsamy do ciała umieszczone w opakowaniu przypominającym dezodorant? Jeszcze rok temu większość z nas pomyślałaby, że to brednie. A jednak niemożliwe stało się faktem. Teraz mamy już na naszym rynku kilka marek, które oferują takie cuda. Pierwszym, który sama wypróbowałam był balsam kakaowy Vaseline o bardzo przyjemnym, choć niezbyt intensywnym działaniu. Z aplikacji go miałam wielką radochę. Wieczorne balsamowanie stało się dla mnie przyjemnością, na którą czekałam cały dzień. Dziś opowiem Wam o serum Regenerum, które ma jeszcze lepsze właściwości pielęgnacyjne i jest moim kolejnym umilaczem.
Serum przypomina duży dezodorant lub opakowanie pianki/ żelu do golenia. Wykonane jest z aluminium. Korzystając z tego kosmetyku należy zachować ostrożność. Nie wrzucać go do ognia, nie ogrzewać bo może wybuchnąć. Jak to jest w przypadku produktów pod ciśnieniem w aerozolu. Jego pojemność to 180 ml. Przed użyciem kosmetyku opakowaniem zawsze potrząsam choć nie jest to konieczne. Robię tak bardziej z przyzwyczajenia. Górna część- ta którą naciskamy przekręca się. W ten sposób możemy zablokować otwór i niekontrolowane wydostanie się produktu. Np. użycie go przez dziecko.
Na początku, bezpośrednio po aplikacji serum według mnie pachnie kwiatowo. Szybko jednak, podczas masowania, w połączeniu z naturalnym zapachem mojej skóry staje się pudrowe. A następnie zupełnie niewyczuwalne. Konsystencja przypomina białą, puszystą i lekką piankę, która skrzypi. Bardzo napowietrzoną. Podobną bardziej do pianek myjących niż do golenia.
Serum Regenerum tak jak balsam/ mleczko Vaseline używam z dużą przyjemnością. Taka forma kosmetyku to bardzo fajna odmiana od produktów w butelkach czy słoikach. Serum bardzo dobrze rozprowadza się na skórze. Szybko wchłania choć zostawia na powierzchni wyczuwalny, połyskujący film. W ogóle się nie klei. Nie jest nieprzyjemny. To taka warstewka świadcząca o dobrym nawilżeniu. O tym, że coś na skórę nałożyłyśmy. Regenerum koi i regeneruje skórę, nawet wrażliwą i skłonną do przesuszeń. Zawiera ekstrakty, olejki i witaminy.
Serum Regenerum ma bardziej pielęgnujące i nawilżające działanie od kosmetyku Vaseline, który także lubiłam. Tą piankę można stosować codziennie z korzyścią dla skóry. Gdybym tak samo postępowała z balsamem Vaseline nabawiłabym się przesuszeń. Serum Regenerum polecam właściwie każdemu. Wszystkie na co dzień się spieszymy, nie jesteśmy cierpliwe. Nie lubimy długo czekać, półnagie w sypialni czy łazience aż kosmetyk pielęgnacyjny nam się wchłonie. Ten robi to ekspresowo. Jeśli lubicie nowości i ciekawe formuły to polecam. Nie jest to bardzo drogi produkt. Ja na iperfumyzamówiłam go za ok. 20 zł. jest dostępny też w aptekach ale w wyższej cenie. Jedno opakowanie wystarczyło mi na ok 40 aplikacji na całe ciało więc jego wydajność jest dobra.