Wrześniowy ShinyBox to najlepsze pudełko kosmetyczne jakie miałam. Od otwarcia aż do teraz jestem pod olbrzymim wrażeniem pewnie tak samo jak Wy iżyczę sobie więcej tak fantastycznych zestawów. Nawet gdybym chciała na coś ponarzekać to nie mam się do czego przyczepić. Box jest bardzo różnorodny i wypchany po brzegi. Mój wariant jest powiększony, to XXL. Do tego szczęśliwym z dodatkowym kosmetykiem Ziaji. Wyprzedał się ekspresowo. Dziś przychodzę do Was z pierwszą z dwóch lub trzech minirecenzji kosmetyków, które znalazły się w Your Beauty, Your Body, Your Choice. Zapraszam.
Auriga Flavo-C, rozświetlające serum anti-aging to kosmetyk, który od lat chciałam wypróbować. W zestawie pojawiła się próbka- 5 ml. pełne opakowanie kosztuje 99,00zł i ma pojemność 15 ml. Opakowanie jest maleńkie ale poręczne i praktyczne. Kosmetyk ma chemiczna cytrynowy zapach. Barwę pomarańczową. Spodziewałam się, że serum będzie olejkiem i coś z olejku ma ale nie jest tłuste. Tylko przez kilka sekund połyskuję na twarzy po czym wchłania się do matu. Stosuję je razem z kremem. Nie nawilża mojej skóry dostatecznie ale nie jest od tego. Flavo-C to preparat regenerujący o silnym działaniu przeciwzmarszczkowymi rozświetlającym skórę Każde kolejne użycie go nadawało mojej twarzy blasku. Ta próbka sprawiła, że jeszcze bardziej napaliłam się na pełnowymiarowy kosmetyk i na pewno go kupię. Szczerze polecam.
Charmine Rose krem NCBS z kwasami miniprodukt 15 ml. Kosmetyk pełnowymiarowy kosztuje 60,80zł za 50ml.. Na opakowaniu widnieje informacja , że nadaje się do każdego rodzaju cery. Przetestowałam go bo przekonało mnie to co zostało umieszczone na tubce. Krem ma działanie regenerujące. Zawiera kwasmigdałowy i salicylowy, które złuszczają naskórek. Redukuje blizny, przebarwienia i inne niedoskonałości. Nie chcę się chwalić ale moja twarz wygląda bardzo dobrze. Nie mam przebarwień, wyprysków czy blizn. Zdarzają mi się jedynie zaczerwienienia. Krem polubiłam od pierwszej aplikacji. Jest nawilżający ale nietłusty. Przez kilka min widoczny na skórze po czym się wchłania w moim przypadku do matu. Pachnie delikatnie jak to krem z kwasami, nieco chemicznie. Proces złuszczania jest delikatny. Nie widzę żadnych suchych skórek. Krem je rozpuszcza. To dla mnie idealna kuracja na jesień.Gdyby w przyszłości w jakimś boxie pojawiło się pełnowymiarowe opakowanie tego kosmetyku nie miałabym nic przeciwko. Składniki aktywne: kwas migdałowy 8%, kwas salicylowy 2%, glukonolakton, wyciąg z szałwii, wyciąg z różeńca górskiego. Polecam.
Stenders, balsam do ust. Produkt pełnowymiarowy 19,99zł./szt. Grejpfrutowo-pigwowy. Pachnie bardzo delikatnie. Zapach przypomina słodkie cytrusy, jest jak oranżadka. Forma sztyftu najbardziej mi odpowiada. Bardzo szybko zużywam produkty do ust. Zależy mi na tym aby zawsze były w dobrej kondycji i nie przesuszały się, bo nie jest to ani ładne, ani przyjemne. Balsam jest jak masełko. Formuła jest zbita ale miękka. Wzbogacona o masło shea oraz i ekstraktem z pigwy. Nawilża usta i pozostawia na nich lekki połysk. Jestem z niego zadowolona. W boxie znalazła się też próbka balsamu Stenders wraz z kodem rabatowym jednak jeszcze jej nie używałam.
Constance Carrol kredka do oczu Khol, produkt pełnowymiarowy 8,60zł/szt. Kredka jest miękka i czarna. Nie używałam jej jeszcze więc nie wiele mogę o niej powiedzieć. Zostawiam ją sobie choć rzadko maluję powieki. Myślę, że może zastąpić eyeliner. Chyba nigdy nie opanuję sztuki rysowania idealnych kresek. Z moimi opadającymi powiekami i małymi oczami nie jest to łatwe i średnio wygląda. Kredka ma wodoodporną formułę i trwałość nawet do 10 godzin. Można ją stosować także na linię wodną oka.
Cztery Pory Roku, skoncentrowane masło do skórek i paznokci Produkt pełnowymiarowy 7,00zł/15ml. Jestem zaskoczona bardzo niską ceną. Ten kosmetyk pod każdym względem wygląda jak produkt z wyższej półki. Słoiczek jest bardzo elegancki, zabezpieczony dodatkowym denkiem. Masełko pachnie bardzo delikatnie, po prostu kremowo. Wydajność – świetna. Formuła jest bogata ale nie tłusta. Kosmetyk działa zgodnie z tym co pisze o nim producent. Zmiękcza i nawilża skórki, zabezpiecza przed zadzieraniem. U mnie zmniejszył zaczerwienienie. Produkt wart wypróbowania tym bardziej, że kosztuje grosze.
Catrice, Lakier do paznokci Ultimate Nail, produkt pełnowymiarowy, 10,49zł/10ml. Lakiery z tej serii mają wykończenie z wysokim połyskiem, perfekcyjne krycie i bardzo dużą wytrzymałość. Są wolne od formaldehydu, toluenu i ftalanów. Czerwone paznokcie kocham ponad wszystko jednak mam już ponad 20 odcieni czerwieni i nie podjęłam decyzji czy ten zostawię sobie. Jak wiecie bardziej lubię hybrydy za ich trwałość. Nawet siostrę do nich przekonałam i kupiła w końcu własny zestaw z lampą led. „Zwykłymi” lakierami maluję tylko paznokcie u stóp. Tego jeszcze nie przetestowałam.
To zaledwie 1/3 zawartości całego ShinyBoxa Your Beauty, Your Body, Your Choice. Pytanie czy się opłacało? Byłoby nie na miejscu bo to oczywiste. Zestaw jest fantastyczny i jestem bardzo zadowolona z tego, że dzięki ShinyBox odkryłam doskonalę kosmetyki. Największą radość sprawiło mi serum Auriga Flavo-C. Wiem, że kupię wersję pełnowymiarową.
Najnowszy Box THINK PINK ma zwrócić uwagę na profilaktykę raka piersi. Samobadanie jest na prawdę bardzo ważne! W ten sposób kilkukrotnie wykryłam u siebie małe guzki i miałam nawet biopsję. Wszystko jest ok. Ale zawsze trzeba trzymać rękę na pulsie. Rak piersi jest jedną z najczęściej występujących chorób nowotworowych u kobiet. Nie jest wyrokiem. Badajmy się i nie dajmy wycyckać!