Gdybym recenzowała wszystkie świece i woski, które wypalam ten blog nie byłby kosmetyczny czy lifestylowy a właśnie zapachowy. Dużo czasu spędzam w domu. Jeśli nie w swoim to u mojego chłopaka. Aromatyczny seans zaczyna się zazwyczaj po śniadaniu. Podczas ogarniania domu lubię gdy łanie pachnie. A wieczorem wyjątkowy klimat, który daje tylko światło świec też jest obowiązkowy. Zapraszam na mini recenzję ostatnich ulubieńców z Kringle Candle.
Hot Chocolate- Łukasz wąchając tą świeczkę na sucho powiedział „ojjjojjoj”. Oznacza to mniej więcej tyle, że zapach go zaskoczył. Jest chyba najmocniejszy ze wszystkich, o których dziś wspominam. Zarazem jest moim ulubionym. Pachnie tak jak się nazywa. To słodka, bardzo gęsta, prawdziwa gorąca czekolada. Z bardzo delikatną nutą wanilii. Zapach jest niesamowicie smakowity, aż ślinka cieknie. Każda fanka słodkości go pokocha. Ja go kocham. Powoduje u mnie skurcz żołądka, ślinotok i chęć na przepyszną, mleczną milkę. Moja ocena 5/5.
Baker’s Vanilla- to bardzo przyjemny spożywczy zapach. Nie tak słodki i mdły jakby mogło się wydawać. O średniej intensywności. Aromat jest jednowymiarowy, płaski. Ale to nie jest jego wadą. Wśród Kringle Candle dostępne są też inne, bardziej złożone zapachy wanilii z różnymi domieszkami. Ten jest otulający, ciepły, słodki, polukrowany ale też ciężki. Przede wszystkim na jesienne wieczory. Świece typu daylightpalą się doskonale, bardzo równo. Zawsze odrobinę przycinam knot. Obecnie to moja ulubiona forma aromatycznych produktów do domu. Kosztują tyle co woski, mają taką samą gramaturę ale są wygodniejsze bo nie wymagają używania kominka. Moja ocena 4+/5.
Wszystkie wspomniane dealighty dostępne są na Iperfumy byNotino. Niebawem pojawią się kolejne, podobne wpisy ponieważ jak już wspomniałam codziennie coś palę i uwielbiam otaczać się zapachami w domu. Jestem ciekawa czy Wy również?