Quantcast
Channel: Babski kącik
Viewing all 1499 articles
Browse latest View live

Świąteczne prezenty dla kobiet- moje typy

$
0
0
Początek grudnia to najwyższa pora na zaplanowanie a nawet realizację listy ze świątecznymi prezentami dla najbliższych. Muszę się przyznać, że pierwszy raz od wielu lat nie mam jeszcze wszystkiego dopiętego na ostatni guzik. Ostatnio wiele się w moim życiu dzieje i nie jestem tak dobrze zorganizowana jakbym chciała. Nie narzekam bo nie znoszę nudy. Im więcej się dzieje wokół mnie tym jestem szczęśliwsza. Dziś przychodzę do Was z propozycjami prezentów świątecznych. W większości są to produkty, które znajdują się w moim koszyku na iperfumy i wkrótce zostaną mi doręczone. Mam nadzieję, że zainspiruję Was i znajdziecie u mnie coś dla najbliższych.


Na perfumyElode So Lovelywpadłam przez przypadek. Wiele osób bardzo pozytywnie się o nich wypowiada więc postanowiłam zamówić je dla mamy. Flakonik jest uroczy a zapach subtelny i kwiatowy. Jestem pewna, że spodoba się mamie. Po za tym Mama „zamówiła u Mikołaja” , którego zastępuję zestaw kremów przeciwzmarszczkowych do twarzy. Mój wybór padł na    linię Amberray Farmony. Aby tradycji stało się za dość do prezentu dołożę zestaw Dove. Obie bardzo lubimy produkty do ciała tej marki. 
Farmona w tym roku tak jak w poprzednich przygotowała fantastyczne zimowe zestawy. Zdecydowałam się na gotowe boxy ze względu na ich fajnie skomponowaną zawartość oraz niskie ceny. Rozdzielę je między mamę, siostrę i przyjaciółkę. Jestem pewna, że owocowe zapachy każdej z nich przypadną do gustu i przywołają w pamięci lato. Dermacol Aroma Ritual to zestaw żeli, który otrzyma moja siostra Wiele dobrego słyszałam szczególnie o tym jak pachną. Myślę, że można porównać je do produktów Balea. 
Kosmetyki Vita Liberata są moimi ulubieńcami. Jestem pewna, że każdej kobiecie sprawiłyby radość. Ja szczególnie polecam zestaw puder brązujący+ pędzelek oraz maseczkę na noc, która daje efekt stopniowej opalenizny. Skóra po jej użyciu wygląda niesamowicie zdrowo i promiennie. Polecam gorąco. Wiem, że wiele z Was już ją doskonale zna. Zestaw Sylveco to idealne rozwiązanie dal osób ceniących sobie naturalne składy. Moja przyjaciółka jest bardzo eco i lubi tą markę więc na pewmo prezent, który dlaniej przygotowałam bardzo ją ucieszy. 
W drogerii iperfumy znajdziecie masę gotowych zestawów prezentowych na każdą kieszeń. Mnie bardzo ułatwiło to zadanie. Zawsze wybieram takie produkty, które sama chciałabym dostać i tym samym wiem, że najbliżsi się z nich ucieszą. Jestem ciekawa czy Wy już macie gotowe podarki a może dopiero listy zakupów? 

Arabski rytuał piękna

$
0
0
Kultura arabska to nie tylko kebab, islam i terroryzm.  To także piękna literatura, bogata i ciekawa historia oraz architektura. Cały arabski świat zafascynował mnie po obejrzeniu serialu „Wspaniałe Stulecie”, który u nas zyskał nieprawdopodobną popularność.
To bajka inspirowana prawdziwymi wydarzeniami i postaciami. Prawie jak baśń z „Tysiąca i jednej nocy”  ale dla dorosłych. Bardziej krwawa, brutalna i bezwzględna. A jednak piękna i romantyczna. To opowieść o wielkiej miłości, która jest silniejsza od śmierci i przezwycięży wszystko. O nie łatwych wyborach i ich groźnych konsekwencjach. Na pewno część z Was zna ten serial i kibicowała poszczególnym Sułtanką. Dziś gdy znamy już zakończenie nie będę pisała o swoich ulubienicach. To blog kosmetyczny więc ten post chciałabym poświęcić nieprzeciętnej urodzie bohaterek oraz ich rytuałom piękna a nie intrygom. 




W wielu odcinkach przewijały się motywy pielęgnacyjne. Aby przygotować się na noc spędzoną w alkowie sułtana, faworyty spędzały długie godziny w hammanie- łaźnie tureckiej.  Spełniał on rolę naszej obecnej łazienki, a nawet spa. Upiększanie zaczynało się od intensywnego szczotkowania ciała. Usuwania z niego zanieczyszczeń oraz martwego naskórka. Następnie kobiety poddawały się takim zabiegom jak depilacja pastą cukrową, która obecnie także jest bardzo popularna.
Wiele zabiegów i produktów używanych dawniej w tureckich łaźniach dziś stały się bardzo popularne. Pewnie nie jedna z nas używa do masażu rękawicy KESSA,  do oczyszczania skóry czarnegomydła Savon Noir oraz glinki Ghassoul . Nie zapominajmy ohennie, która służy do zdobienia ciała, podkreślania brwi, a przede wszystkim pielęgnacji włosów i nadania im intensywnego połysku. Właśnie przy dbaniu o włosy bardzo ważną rolę odgrywają oleje.  Z migdałów, sezamowy, arganowy, masło shea. To moi ulubieńcy także w pielęgnacji ciała. Nic tak dobrze nie robi suchej lub podrażnionej skórze jak naturalne oleje. W śród nich mamy wręcz nieograniczony wybór. To co sprawdzało się kilkaset lat temu obecnie przeżywa renesans. Coraz chętniej sięgamy po naturalne, nieprzetworzone produktu. Oleje możemy stosować  w czystej postaci lub w kosmetykach, których są dodatkiem

Jak wiecie uwielbiam naturalne oleje w pielęgnacji całego ciała, twarzy oraz włosów. Są fantastyczną receptą na dobry wygląd i doskonałą kondycję skóry. Dobrze nawilżona jest mniej podatna na powstawanie zmarszczek oraz bardziej elastyczna. Jestem ciekawa, jaki rodzaj kosmetyku zapożyczonego z bliskiego wschodu jest Waszym ulubionym? 

Długie zimowe wieczory z Osheri

$
0
0
Jesień i zima to czas gdy więcej czasu spędzamy w domu. Włącza się moja wewnętrzna natura domatora. Chętniej oglądam filmy, seriale, biorę długie kąpiele i palę świecę. Długie wieczory sprzyjają budowaniu nastroju. Relaksowaniu się. Dlatego właśnie jak co roku zaopatrzyłam się w nowe woski oraz świece. Tym razem chcę przedstawić Wam nową markę- Osheri.


Osheri  to pracownia, w której świece wytwarzane są ręcznie z najlepszej atestowanej parafiny, zaś kolekcjeEko-Line i Premium - z wosku sojowego. Ekstrakty zapachowe i barwniki są pochodzenia naturalnego.  Osheri powstała z miłości do świec i pasji. Już w założeniu nie miała być to taka zwyczajna fabryka świec a manufaktura , w której wszystko dopieszczane jest ręcznie. Gdzie dba się o każdy szczegół tak aby efekt końcowy zadowolił najbardziej wymagającego klienta.


To moja pierwsza świeca z drewnianym knotem. Muszę przyznać, że jest wyjątkowa. Początkowo myślałam, że ten knot po prostu szybko się spali a wosk zostanie. Okazało się, że moje obawy były bez sensu. Spowodowane brakiem doświadczenia. Drewniany knot nie pali się sam w sobie a utrzymuje płomień. Cały czas słychać charakterystyczny dźwięk palącego się ogniska lub trzaskającego drewna w kominku. Jest to bardzo fajne. Daje przytulny efekt, przy tym dźwięku można się zrelaksować. Bardzo mi się podoba i kojąco wpływa na moje nerwy. Knot jest dość spory więc i płomień jest większy niż zazwyczaj. Różni się od zwykłych świec.
Moja świeca ma 350 g. przy czym sam wosk waży 150 g. Mieści się w szklanym słoiczku. Wosk ma zielony kolor. Każdy zapach odpowiada innej barwie. Zielona wstążeczka jest fajnym elementem dekoracyjnym. Świeca „na sucho” bardzo delikatnie pachniała. Zapach cytrynowa bazylia był świeżo ziołowy, przyjemny a nie wywołujący zimno. Po rozpaleniu pozostał taki sam. Subtelny i nadający się raczej do mniejszych pomieszczeń. Nie jest duszący. Świecę polecam przede wszystkim osobą, które są wrażliwe na zapachy. Nie lubią mocnych aromatów. Ten u nikogo nie wywoła bólu głowy. Wosk topi się idealnie w zaskakująco szybkim tempie. Nie zostaje na ściankach. Cena świecy to 40 zł. 


Świeczka jest fantastyczna i jestem oczarowana efektem jaki daje, jednak to kwiatowy wosk zdobył moje serce. Składa się z 15 kwadracików, każdy z nich to jedna porcja. Mnie wizualnie przypomina czekoladę. Jasnofioletowy kolor i nawiązuje tym samym do kwiatów bzu. Podczas łamania nie kruszy się co jest wielką zaletą. Bez z jaśminem to zapach, który uwodzi od pierwszego powąchaniajeszcze szczelnie zamkniętej folią tabliczki. Po rozpieczętowaniu przybiera na sile. Jest naprawdę intensywny. Nie mogłam palić go w sypialni a i tak zapach rozszedł się po całym domu. To idealny wariant dla miłośniczek kwiatowych nut. Bez i jaśmin to moje ulubione kwiaty, oba znane z intensywnego, mocnego zapachu. Taki właśnie jest ten wosk. Szczerze go uwielbiam. Pachnie w kominku nawet na drugi dzień gdy jest w formie stałej. Można go wykorzystać więcej niż raz. „Gofry” kosztują tylko 19,50 zł. Wystarczą na co najmniej 30 użyć. Uważam, że cena jest bardzo niska.  Polecam bo to mój hit.



Do zamówienia dostałam sporą ilość mini wosków o cudownych kształtach. Napiszę o nich w następnym poście. Złota mini choineczka jest tak urocza, że nie zamierzam jej zapalać. Pełni funkcję dekoracyjną i nie ma zapachu. Polecam zapoznać się z asortymentem Osheri.Ja jestem zachwycona ich produktami i polecam.   

Studio Figura, oczyszczanie, cz 2.

$
0
0
Aby spalić tłuszczyki, wymodelować pięknie ciało potrzeba wielu wyrzeczeń. Ciężkich treningów na siłowni, litrów wylanego potu i restrykcyjnych diet w stylu 1000 kcal. Żeby osiągnąć swój cel musimy zamienić się w dyktatora, stworzyć listę nakazów i zakazów, oraz ściśle się ich trzymać. Kiedyś myślałam, że odchudzanie i ujędrnienie ciała tak właśnie musi wyglądać. Teraz wiem, że to nie prawda i może być przyjemne. Takie fazy przeszłam już wiele razy. Zawsze było mi niesamowicie ciężko i nie czułam się przy tym szczęśliwa. Teraz jest znacznie lepiej bo nie jestem sama. W Studio Figura Lubiczżadna kobieta nie jest zostawiona sama sobie. A odchudzanie, ujędrnianie i  każda kolejna wizyta  jest przyjemnością.


Wydawać by się mogło, że mniejszy rozmiar, smuklejsze ciało to wystarczająca motywacja. Owszem  ale na drodze do spełnienia marzeń stoi wiele pokus, zagrożeń, grzeszków, na które sobie nawet czasami pozwala. Wszystko w granicach rozsądku. Ciągły, regularny kontakt na zajęciach z osobami, które mają podobne problemy do moich dodaje mi sił i trzyma w ryzach. Wszystkie idziemy do przodu w swoim własnym tempem. Nie cofamy się. Studio Figura Lubiczto miejsce, z którego nie chce się wychodzić. Przekraczając próg od razu czuję się jak w innym wymiarze. Za drzwiami zostawiam gwar ulicy i wszystkie swoje troski. Zapominam o nich. Przemiłe Panie zawsze są uśmiechnięte, zarażają pozytywną energią, dopingują, służą pomocą i radą. Posiadają niesamowitą wiedzę! To właśnie tu dowiedziałam się, że ludzi też się odrobacza. Nie wiele różnimy się od zwierząt. Często nawet nie wiemy co w nas siedzi. Dlatego tak ważne jest oczyszczanie organizmu przynajmniej 1- 2 razy w roku z grzybów i przede wszystkim z pasożytów. Nie mam żadnych symptomów tego, że we mnie są jednak na wszelki wypadek zaopatrzyłam się w lek VERMOX, który wydawany jest na receptę ale kosztuje grosze. Wystarczy jedna tabletka a w opakowaniu jest aż 6. Nie bójcie się. Jest zupełnie bezpieczny. Można podawać go nawet dzieciom. 
W obecnych czasach wszystkie produkty spożywcze mamy dostępne przez cały rok, na wyciągnięcie ręki. Zimą rośliny są podwójnie nawożone, sztuczne i chemiczne. Nie smakują jak latem. Drób jest faszerowany sterydami i hormonami aby szybciej rósł, w wędlinach jest 50 % mięsa. Nasze tempo życia jest co raz szybsze. Wiele czasu spędzamy w pracy. Brakuje go nam na ruch i gotowanie. Sięgamy po dania gotowe lub jemy „na mieście” . Z czasem zdrowe nawyki, które wyniosłyśmy z domu zacierają się. Idziemy na łatwiznę. Wszystko to stwarza potrzebę wspomagania oczyszczania organizmu.
Suplement Go Clean– w tabletkach oraz młody jęczmień i Go Cellulite Buster (Skondensowane serum antycellulitowo – ujędrniające)  zaczęłam używać dopiero od drugiego miesiąca przygody ze Studiem Figura.Zdecydowałam się na to ze względu na pochlebne opinie dziewczyn, które je stosowały. Ponad to, teraz jestem pewna, że moja praca nad NOWĄ JA nie skończy się słomianym zapałem. Chcę CAŁĄ sobą dalej to ciągnąć. Nigdy wcześniej nie czerpałam takiej przyjemności z odchudzania i ćwiczeń. To wpływ atmosfery, która tu panuje. Jak już wiecie zapisując się do Studia Figura został skomponowany dla mnie indywidualny plan żywieniowy oraz zestaw ćwiczeń na urządzeniach. Dieta polega na jedzeniu 5 małych posiłków w ciągu dnia o regularnych porach i kaloryczności ok. 1500 kcal. Aktywność to 3 wizyty w tygodniu w studio po 1,5 godziny. Dopełnieniem tego są suplementy i kosmetyki, których działanie potwierdzone jest badaniami klinicznymi. 
Suplementy zostały stworzone na bazie wyciągów roślinnych. Zawierają witaminy. Na razie skończyłam brać zestaw GO CLEAN- oczyszczający. To co zauważyłam już drugiego dnia to uczucie lekkości, zmniejszony apetyt. O słodyczach całkowicie zapomniałam, a kiedyś były moją zmorą, największą słabością. Cały czas odkąd zapisałam się do Studia towarzyszy mi doskonały humor, optymizm, uczucie szczęścia i wiara we własne możliwości. Podczas kuracji suplementami Go Clean uwalniane są duże ilości ubocznych produktów przemiany materii i toksyn, które są usuwane z naszego organizmu. Młody jęczmień i tabletki ziołowe ułatwiają trawienie, a więcpobudzają przemianę materii i proces redukcji wagi. Smak napoju jest naprawdę smaczny. To zasługa bazy, którą jest sok jabłkowy. Po otwarciu należy trzymać go w lodówce. Dziennie piję jedną miarkę. Gdybym paliła i żyła bardziej niezdrowo moja porcja byłaby większa. Taki zestaw wystarcza na miesiąc. 
Młody jęczmień stał się ostatnio bardzo popularny. Spotykam go już nie tylko na blogach, w sklepach ze zdrową żywnością ale także w marketach. Kupując go trzeba zwrócić uwagę przede  wszystkim na skład. Aby ekstrakt z tej rośliny nie był na szarym końcu. Syrop/ płyn Studia Figura jest bardzo smaczny w porównaniu do młodego jęczmienia, który można kupić w proszku. Jak działa? Pomaga nam utrzymać równowagę kwasowo-zasadową w organizmie. Zawiera dużo witamin i minerałów, które działają przeciwzapalnie, wspomagają leczenie niedokrwistości, pomaga w spalaniu węglowodanów oraz tłuszczów. Ma korzystny wpływ na cały nasz organizm i to wyraźnie czuć. 
Przed każdą sesją ćwiczeń w Studio Figura Lubicz w najbardziej newralgiczne miejsca wcieram Go Celullite Buster czyli skondensowane serum antycellulitowo-ujędrniające. Jest to kosmetyk delikatnie rozgrzewający. Mam wrażliwą skórę i bałam się mocnego palenia jednak okazało się, że daje przyjemne ciepło bez żadnych nieprzyjemnych doznań czy reakcji. Oczywiście bezwzględnie po każdej aplikacji należy pamiętać o umyciu dłoni i nie przenoszeniu z nich kosmetyku np. w okolice twarzy czy oczu. Mogłoby się to źle skończyć. Muszę przyznać, że ten produkt plus rolki czyli urządzenie Roll Shaper robią bardzo dobrą robotę i to w krótkim czasie. Bardzo szybko zauważyłam widoczne zmiany. Skóra stałą się gładsza i jędrna bez nierówności. Cellulit został zredukowany. Kosmetyk ma formę masełka o bardzo przyjemnym, cytrusowym zapachu z nutą pikanterii. Jest niezwykle wydajny. Wystarczy mi na 3 albo więcej miesięcy, używany trzy razy w tygodniu. Na pewno warto włączyć go do swojej pielęgnacji i tym samym wspomagać proces modelowania sylwetki. 
Po oczyszczaniu przychodzi kolej na wspomaganie odchudzania preparatem GO SLIM. Jego działanie przybliżę Wam w następnym wpisie. Mam Wam tyle do opowiedzenia, że powstanie cały cykl. Jego zwieńczeniem będzie (mam nadzieję) moją cudowną przemianą z  tłustego kaczątka w smukłego łabędzie. Trzymajcie kciuki :) Zapraszam was do odwiedzenia Studia Figura w waszej okolicy. Pierwsza wizyta zazwyczaj nic nie kosztuje więc warto spróbować. Polecam. 

Vabun Gold by Radek Majdan

$
0
0
Kolekcje ubrań, kosmetyków i perfum tworzonych przez gwiazdy zawsze cieszą się zainteresowaniem. Mają możliwość stania się prawdziwymi hitami bo kojarzą się nam pozytywnie z naszymi idolami. O istnieniu marki Vabun do niedawna nie miałam pojęcia. Szczerze mówiąc bardziej interesuję się żoną Radka Majdana- Perfekcyjną Panią Domu, niż nim samym. Skorzystałam z propozycji napisania o Vabun ponieważ zarówno ja jak i Łukasz uwielbiamy poznawać nowe zapachy. Zapraszam na recenzję serii Gold. 


Opakowania produktów kosmetycznych, które są sygnowane nazwiskiem znanego piłkarza jakim jest Radek Majdan powinny wyglądać dobrze. Te wyglądają ok. Nie jest to nasza stylistyka ale nie można nazwać ich brzydkimi. Seria Gold jest bardzo niewdzięczna do fotografowania. Wszystko odbija się od etykiet jednak przeciętnemu użytkownikowi na pewno nie będzie to przeszkadzało. Tylko mnie blogerce. Etykiety nawiązują do luksusu i przepychu. Są w stylu glamour.
Opakowaniażeli wyglądają tanio. Przy jednym złotym odkleja się etykieta. Gdy jesteśmy w sklepie to oczywiście możemy wybrać idealny, któremu nic nie dolega. Butelka jest praktyczna, plastikowa i wygodna. Zamykana na klik. Etykieta nie zasłania szczelnie butelki przez co widać na bieżąco poziom zużycia kosmetyku. Pojemność to 250 ml.
Marka Vabun dostępna jest m.in. w drogeriach Hebe. Nie mam pojęcia ile tam kosztują poszczególne produkty. Sprawdziłam ceny w internecie i trochę się od siebie różnią. Regularny koszt wody perfumowanej  to ok. 99zł. Jednak można je kupić znacznie taniej. Trafiłam na promocje -50% w sklepie 50style. Zawsze  najbardziej opłaca się zrobić research rynku i wybrać najlepszą okazję. Na etykiecie żelu pod prysznic, który dostałam do testów dla Łukasza jest już cena 19,99 zł. Przypuszczam, że ten kosmetyk także można dostać jeszcze taniej na promocji.
Żel jest przezroczysty. Zabarwiony na złotawy kolor.  Ma odpowiednią konsystencje. Nie jest wodnisty.  Taki otwór doskonale zdaje egzamin. Dozujemy dzięki niemu tyle kosmetyku ile chcemy. Nie za dużo i nie za mało. Produkt bardzo dobrze się pieni. Zawiera SLS. Czyści i odświeża nie powodując uczucia szorstkości czy suchości skóry. Łukasz jest przyzwyczajony do SLS i nie uznaje niepieniących się żeli. Ten jest dla niego idealny także pod kątem bardzo mocnego, intensywnego zapachu. Aromat utrzymuje się jakiś czas na skórze oraz dość długo w łazience. Pachnie tak samo jak woda perfumowana z tej linii.  Oba kosmetyki uzupełniają się.
Opakowanie wody perfumowanej początkowo było fabrycznie zafoliowane. Szybko usunęłam folię bo dodatkowo odbijała światło i uniemożliwiała sensowne zrobienie zdjęć. Flakon wykonany jest chyba z metalu. Na pewno nie jest to szkło czy plastik. Jego pojemność to 100 ml.
Vabun Gold to zapach dla mężczyzny. Nie dla nastolatka czy młodego chłopaka. Nie są to perfumy dla osoby przed 30. Vabun oznacza złotego jastrzębia. Jest indiańskim odpowiednikiem byka- znaku zodiaku Radka Majdana. A także nowej energii i odrodzenia. Dlatego są to perfumy dla dojrzałego mężczyzny znającego swoje wady i zalety. Można powiedzieć nawet , że po przejściach. Jest to naprawdę ładny zapach, który zbiera różne opinie bo gusty są różne. Nam się podoba. Spotkałam się z informacją, że marka Vabun powstałą  już w 2011 roku. Ja dopiero nie dawno zaczęłam widywać ją na blogach. „Vabun Gold - zmysłowy, męski, intrygujący.” Tak całkiem trafnie określa go producent. Podobno wzorowany jest na perfumach  Paco Rabanne One Milion. My znamy je tylko z nazwy i kojarzymy flakonik ale nigdy ich nie wąchaliśmy. Vabun Gold jest bardzo tajemniczy. Nigdzie nie mogłam znaleźć nut tego zapachu. Zaliczyłabym go do kategorii korzenno, drzewno- świeżej ale nie zielonej. Zapach Radka w wersji złotej utrzymuje się ok. 4 godziny więc jest to średni czas. Nie jest źle ale mogłoby być lepiej. Jest naprawdę ładny. Opakowania według nas nie kuszą i nie skłaniają do zakupu. Trochę szkoda bo ten duet jest naprawdę fajny. Łukasz używa go do pracy. Początkowo jest ciężki więc na ta porę roku sprawdza się idealnie.
Myślę, że Vabun Gold by Radek Majdan to naprawdę ciekawy i przyjemny męski zapach. Podoba się zarówno mnie jak i Łukaszowi. Bardziej pasuje do mężczyzn niż chłopców. Opakowania mogłyby być lepiej dopracowane zarówno jakościowo jak i stylistycznie. Mężczyźni chyba wolą mniej krzykliwe. Raczej nie złote. Jeśli szukacie kosmetyczno- perfumeryjnego pomysłu na prezent dla mężczyzny oto moja propozycja. Zajrzyjcie do Hebe. 

Dobra Partia, minirecenzje

$
0
0
Która z nas nie chciałaby mieć Dobrej Partii? Ja jestem jedną z szczęśliwych posiadaczek tej edycji ShinyBox. Pudełko ekspresowo się wyprzedało i już po pierwszej wysyłce nie było dostępne. Lepiej zamówić szybciej niż później żałować że ominęła nas niespodzianka. Taki wniosek sam się nasuwa. Dziś przychodzę do Was z mini recenzjami produktów, które sprawdziły się u mnie najlepiej i pochodzą z tego zestawu. Zapraszam.


Delawell, Słodkie masło do ciała Sweet&natural, Produkt pełnowymiarowy, cena: 34,99 zł/100ml. Masełko o cudownej, kremowej konsystencji przypomina mi bardzo te z The Body Shop. Przyjemnie się rozprowadza i nie zostawia na skórze tłustego filmu. Jednak czuję, że jest zabezpieczona przed utratą wody. W składzie znajduje się masło shea i wiele olejków. Jest to naturalny produkt. Doskonale nawilża skórę, szybko się wchłania. Pięknie pachnie. Zapach nie jest bardzo intensywny ale otulający słodyczą soczystej pomarańczy. Szata graficzna opakowania jest bardzo przyjemna. Produkt przypadł mi do gustu i chętnie w przyszłości sięgnę po inne kosmetyki Delawell.
Qbox, Herbata smakowa, 20zł/100g Idealny Poranek to bardzo smakowita, czarna herbatka. Qbox słynie z doskonałej jakości. W suszu odnalazłam sporą ilość kwiatu chabru i bergamotkę. Jedna saszetka to jedna porcja herbaty. Ja zaparzyłam ją w moim ukochanym kubku o większej pojemności niż standardowa bo 400 ml. Herbatka mimo to doskonale się zaparzyła, nie była za słaba i przyjemnie pachniała. Polecam. 
Delia, Błyszczyk do ust Glamour Liquid color, Produkt pełnowymiarowy, cena: 6,44zł/szt. Błyszczyk okazał się bardzo fajnym produktem. Na ustach nie widać za bardzo jego koloru.Daje im tylko połysk, podkreśla naturalny odcień i co ważne nawilża. Bardzo często sięgam po niego w pracy. Aktualnie mam nową i na razie nie chcę się wyróżniać nosząc swoje ulubione, pstrokate i intensywne pomadki na ustach. Błyszczyk nie jest trwały. Utrzymuje się do momentu zjedzenia posiłku. Podczas picia też go ubywa. Jest jednak bardzo tani więc nie wymagam od niego cudów. Słodko ale chemicznie pachnie. Mój odcień to 15. 
Stenders, Żurawinowy żel pod prysznic, Travel size, cena: 9,90zł/50ml Bardzo lubię tą markę. Cieszy mnie jej regularna obecność w ShinyBoxach. Z tej serii miałam już bardzo przyjemny krem do rąk, który już mi się skończył. Teraz świeży zapach żurawiny z odrobiną goryczki towarzyszy mi podczas kąpieli. To super żel do stosowania po wysiłku fizycznym. Bardzo dobrze odświeża. Zawiera SLS zaraz po wodzie jednak nie czuję aby wysuszał moją skórę. Zawsze po kąpieli obowiązkowo balsamuję ciało. Żel jest przezroczysty i dobrze się pieni.
Zestaw oceniam bardzo pozytywnie. Puder widoczny na zdjęciu powędrował do mojej siostry a lakier oddam przyjaciółce. To nie moje kolory. Mydełko jest w łazience i właściwie też powinnam o nim wspomnieć bo sprawdza się bardzo dobrze. Największym zaskoczeniem jest dla mnie błyszczyk Delii. Mimo, że nie nadaje ustom koloru i nie jest trwały to bardzo dobrze je nawilża i uwydatnia. Dobra Partia nie jest już dostępna ale polecam Wam  zamówić świąteczny box, który będzie powiększony. Już nie mogę doczekać sięAllI want for Chistmas is ShinyBox, a Wy? 

Pielęgnacja włosów z ONLY YOU

$
0
0
Witajcie, dziś przychodzę do Was z drugą częściązestawu włosowego, który dostałam od portaluONLY YOU. Tym razem kosmetyki wypróbowałam na sobie. Jeśli jesteście zainteresowane produktami i też chciałybyście je przetestować to macie jeszcze możliwość zgłaszania się. 


Cece of Sweden, odżywka Hello Nature, ochrona i odbudowa. Cena 19,90 zł. Konsystencją i zabarwieniem wazelinę, choć jest rzadsza od tej do ust. Może to za sprawą gliceryny, która jest na początku składu. Pachnie delikatnie, przyjemnie i jedzeniowo. Gdybym nie wiedziała, że jest kokosowa to sama bym na to nie wpadła. Opakowanie jest ładne i nawiązuje do produktów eco. Bardzo się zdziwiłam, że to kosmetyk marki Cece of Sweden, którą dobrze znam ale z linii profesjonalnych. Już kilkukrotnie wspominałam o niej na tym blogu. Butelka ma 300 ml.Odżywkę należy nanieść na wilgotne włosy po czym po 2-3 minutach spłukać. Ja zostawiam ją na ok. 30 min. Odżywka ułatwia rozczesywanie włosów. Zapach się na nich nie utrzymuje. Wiadomo, że włosy wysokoporowate, takie jak moje nie lubią się z olejem kokosowym. W odżywce został umieszczony mniej więcej w połowie składu dlatego jest ok. po za puszeniem się końcówek. Gdyby trafiła mi się wersja z olejem marula lub czarnym kawiorem to na pewno lepiej by się sprawdziły.
Floslek, ELESTABion R, serum multifunkcyjne do włosów. Cena 14,99 zł. Z tej serii miałam już szampon i odżywkę. Pojemność serum to 30 ml. Jest to oleisty żel przypominający trochę kwas hialuronowy. Używam go zazwyczaj na przeschnięte włosy. Nakładam kilka pompek ponieważ aplikator dozuje niewielkie porcje. Wcieram we włosy od uszu w dół. Olejek bardzo dobrze wygładza. „Naprawia” puszenie, które wywołała odżywka Cece of Sweden. Pachnie bardzo delikatnie. Prawie niewyczuwalnie. Ma działanie termoochronne. Niweluje negatywny wpływ suszarki, prostownicy czy lokówki. Nie obciąża moich włosów. Ciężko jest znaleźć coś co je obciąża po za olejem lnianym. Taki urok suchych i rozjaśnianych włosów. Po serum końcówki są mniej przesuszone, przyjemniejsze w dotyku oraz bardziej zdyscyplinowane. Jestem zadowolona z tego kosmetyku.
L'biotica Professional Therapy, suchy szampon Cena 17,99 zł. To chyba mój ulubiony produkt z całej paczki. Pachnie niesamowicie kwiatowo. Pięknie, jak perfumy. Ponad to przez jakiś czas zapach utrzymuje się na moich włosach i czuję go. Bardzo rzadko korzystam z suchych szamponów jednak zawsze mam je bo to taki kosmetyk awaryjny. Do tej pory zawsze wybierałam kultowe Batiste. Mam włosy jasne więc nie widać na nich żadnego białego osadu. Ponad to nie spryskuję czubka głowy a pasma pod nim. Później dłońmi nadaję objętość i rozprowadzam szampon. Rzeczywiście daje efekt świeżych włosów. Nie powoduje swędzenia skalpu. Nie wiem jak by było gdybym sięgała po niego regularnie. Nie mam takiej potrzeby. Jestem zadowolona z tego produktu i przekonana, że zostanie ze mną na dłużej.
Włosowy box  ONLY YOU to super sprawa. Dzięki niemu zarówno ja jak i moja siostra poznałyśmy świetne kosmetyki. Zapraszam do udziału w akcjach, które organizuje portal oraz wypróbowania zaprezentowanych dziś produktów. Szczególnie polecam suchy szampon L'biotica Professional Therapy.

Nacomi, krem do rąk z olejem Inca Inchi

$
0
0
Witajcie, Dziś przychodzę do Was z pierwszym z cyklu wpisów o produktach marki Nacomi. Nigdy wcześniej na moim blogu nie pojawiła się żadna recenzja kosmetyku tej firmy ale to nie znaczy, że zupełnie ich nie znałam. W czasach gdy moja przyjaciółka prowadziła sklep Zielarsko- medyczny podsuwała mi kosmetyki Nacomi. Do tej pory pamiętam cudne, gęste masełko o zapachu zielonej herbaty, które kiedyś mi podarowała i nadal jest w ofercie sklepu.


Misją marki jest tworzenie kosmetyków o naturalnych składach, przyjemnych zapachach i niskiej cenie. Produkty Nacomi pozbawione są parabenów, silikonów czy olei mineralnych, które mogą powodować problemy skórne i alergie. W roli substancji konserwującej występuje witamina E. Nacomi to polska marka, która nie testuje na zwierzętach, Wiele oferowanych przez nią produktów nadaje się do stosowania przez wegan . Są przebadane dermatologicznie i hipoalergicznie. Nacomi angażuje się także w kampanie społeczne m.in. Kwiat Kobiecości, która namawia do diagnostyki jajników.
Dziś opowiem Wam o pierwszym z pośród pięciu kosmetyków, które wybrałam sobie do testów z asortymentu Nacomi a jest nim odżywczy krem do rąk. Jak wiecie bardzo lubię dbać o dłonie. Po każdym myciu nawilżam je i zawsze muszę mieć w zanadrzu kilka tubek. Szybko zużywam tego typu kosmetyki więc kwestia wydajności u mnie i u Was może wyglądać zupełnie inaczej. Nacomi ma w oferciecztery różne kremy do rąk. Każdy mieści się w plastikowej tubce o pojemności 75 ml. i kosztuje mniej niż 15 zł.Mój pachnie delikatnie – słodkimi owocami. Nie jest to zapach mdły a raczej otulający. Szybko przestaję zwracać na niego uwagę. Wersja odżywcza z nazwy wydawała mi się najbardziej treściwa właśnie dlatego ją wybrałam. Nie wiem jak wypada na tle innych kremów. Ma lekką, nietłustą konsystencję. Na skórze nie zostawia żadnego tłustego filmu czy nawet wyczuwalnej warstewki. 
Jesień i zima to okres gdy nawet te z Was, które nie mają problemów z przesuszonymi dłońmi częściej sięgają po kosmetyki do rąk. Zmienne temperatury i wiatr sprzyjają szorstkości i spadkowi nawilżenia. Skóra staje się zaczerwieniona i bardziej podatna na podrażnienia. Aby im zapobiegać warto sięgać po kremy. Niekoniecznie typowo zimowe a właśnie cięższe odżywcze. Choć ten kosmetyk zawiera oleje, proteiny owsa i witaminy ma lekką, nietłustą konsystencję. Szybko się wchłania. Pozostawia dłonie gładkie jak jedwab, delikatne i nawilżone. Sięgam po niego zawsze po myciu rąk oraz na noc i nakładam go wtedy więcej. Producent informuje, że może być stosowany jak maska z rękawiczkami ja jednak nigdy nie testowałam tego patentu. Zawarty w kremie olej Inca Inchi ma właściwości naturalnie chroniące skórę przed negatywnym działaniem promieni słonecznych, pomaga ustabilizować barierę ochronną naskórka. 
Krem spisuje się u mnie bardzo dobrze. Jest dostępny w wielu sklepach i drogeriach specjalizujących się w kosmetykach naturalnych stacjonarnie oraz w internecie w sklepie firmowym. Nie dopatrzyłam się w nim żadnych minusów.  Działa prawidłowo, ładnie pachnie i jest tani. Warto go poznać. Polecam. 

Mascara longue tenue, Avril

$
0
0
Cały zestaw kosmetyków marki Avril to niespodzianka od właściciela sklepu spadomowe.pl . Nie wybierałam tych produktów. Dużym zaskoczeniem okazała się ich obecność w paczce a jeszcze większym kolor zarówno tuszu jak i pomadki. Dziś opowiem Wam o naturalnej mascarze longue tenue Marron Certifié bio. Zapraszam.


Otwierając tusz byłam święcie przekonana, że jest czarny- nie uznaję żadnych innych kolorów. Francuski opis nic mi nie mówił. Nie znam tego języka i nawet nie próbowałam rozszyfrować co oznacza Marron. Teraz już wiem- brązowy. Mascara ma brązowy kolor. Nie wiedziałam czy wyjdę do ludzi z brązowymi rzęsami. Nie jest to nic krzykliwego czy dziwnego ale jestem tradycjonalistką i lubię kolor czarny. Podczas zdjęć okazało się, że ten odcień wcale nie jest taki zły. Po pierwsze jest zimny, po drugie ciemnieje. Zdjęcie na dłoni jest „świeże” . Pod koniec sesji całkowicie wysechł i stał się o kilka tonów ciemniejszy, niemal czarny. Od razu rano pomalowałam się nim do pracy. Okazało się, że na rzęsach nie widzę różnicy. Wygląda jak czarny. Tusz daje ładny naturalny efekt. Nie pogrubia rzęs ale mocno je wydłuża. Szczoteczka wykonana jest z syntetycznego włókna. O dziwo dla mnie jest wygodna, polubiłam ją choć moimi ulubionymi są silikonowe. 
INGRÉDIENTS Aqua (water), cera alba (beeswax)*, jojoba esters, glyceryl behenate, isostearic acid, glycerin, glyceryl stearate, rubus idaeus (raspberry) fruit water *, alcohol, copernicia cerifera cera (carnauba wax)*, acacia senegal gum*, sodium hydroxide, benzyl alcohol, glyceryl caprylate, xanthan gum, helianthus annuus (sunflower) seed oil, tocopherol, sclerocarya birrea seed oil, phospholipids, citric acid, sodium phytate, sodium benzoate, dendrobium phalaenopsis flower extract, dehydroacetic acid, potassium sorbate.
Mascara ma bardzo dobry skład. Jest naturalna. Po za ładnym efektem, działa pielęgnując rzęsy. Ja tego po swoich nie widzę bo używam jednocześnie serum pobudzającego ich wzrost. Najbardziej bałam się efektu pandy. Nawet się na niego nastawiłam. Przeważnie używam trwałych, wodoodpornych tuszy. Obawiałem się, że ten szybko mi spłynie. Okazało się, że przy upalnych, sierpniowych dniach bardzo dobrze się spisał. Przez wiele godzin miałam go na rzęsach i nie spłynął. Nie podrażnił mi moich wrażliwych oczu i nie kruszył się. Pomyślnie przeszedł pierwszą próbę oraz kolejne, już przy bardziej sprzyjającej pogodzie. Jeśli macie skłonność do odbijania się tuszu najlepszym wyjściem jest przypudrowanie dolnych i górnych powiek. Założyłam sobie, że jeśli nie sprawdzi się na moich rzęsach zużyję go do brwi. Z ciekawości i tego spróbowałam i muszę przyznać, że efekt jest znakomity. Bardzo pasuje mi ten odcień i doskonale wygląda na brwiach. Malując je szczotką jednak trzeba uważać aby się nie upaćkać. Na szczęście łatwo jest skorygować niedoskonałości patyczkiem kosmetycznym.
Myślę, że Avri to dobra i wszechstronna mascara dla osób, które minimalizują używanie chemii. Skłaniają się  nie tylko ku naturalnej pielęgnacji ale także naturalnemu, organicznemu makijażowi. Mascara pozytywnie mnie zaskoczyła i  nawet nie liczyłam na to, że tak dobrze się sprawdzi. Czy przerzucę się na takie tusze ? Nie, najbezpieczniej czuję się z wodoodpornymi. Wiem jednak, że wiele z Was lubi takie kosmetyki więc polecam. 

INSPIRED BY U.R.O.K. VIII

$
0
0
Ósma edycja  zestawu U.R.O.K. przybyła do mnie niespodziewanie, jako prezent do testów od ShinyBoxa. To jeden z kilku bardzo popularnych, wyjątkowych zestawów z cyklu INSPIRED BY. Tym razem jest połączeniem intensywnej pielęgnacji zimowej z odrobiną sylwestrowego szaleństwa za sprawą przepięknej, tajemniczej i seksownej maseczki karnawałowej CORALOVE oraz sprayu do koloryzacji Venita, w szałowym odcieniu intensywnego różu. Co jeszcze znalazło się w boxie? Zapraszam do dalszego czytania. 
CORALOVE  maska karnawałowa, produkt pełnowymiarowy, 9,90 zł./ szt. Kobiecy, modny dodatek idealny na zabawę sylwestrową czy karnawałową. Wykonana jest z czarnej, wysokiej jakości koronki. Maseczka jest prześliczna. Przymierzyłam ją i zmieniłam się w tajemniczą , seksowną divę. Pięknie leży, dopasowuje się do twarzy, nigdzie nie odstaje. Jest wygodna i miękka w dotyku. Będzie fantastycznie pasowała do imprezowej stylizacji. CUDO!
W7 Tutti Fruity- błyszczyk do usto owocowym zapachu produkt pełnowymiarowy, 7,50 zł./ 12 ml. Nawilża odżywia i nabłyszcza usta. Przywraca im naturalny kolor i daje natychmiastowe poczucie komfortu. Przepyszny, nawilżający i smakowity. Moja wersja to ananas. Daje połysk bez koloru. Już go polubiłam :)
Mariza, Matowa pomadka do ust produkt pełnowymiarowy, 17,60 zł./ 4g  Dzięki specjalnej formule i dużej zawartości pigmentów zapewnia długotrwały  i intensywny o eleganckim, matowym wykończeniu. Trafiła mi się cudowna, krwista, głęboka czerwień. Kolor stworzony dla mnie. Matowe wykończenie to dodatkowy atut. Nie wiele produktów do ust z takim efektem do tej pory miałam. Nie boję się podkreślać mocno ust.  Pomadką jestem zachwycona! 
Iwoniczanka, oczyszczający peeling do twarzy produkt pełnowymiarowy, 16,00 zł./ 150 ml. Perfekcyjnie oczyszcza, jednocześnie nie narusza naturalnej bariery skóry. Doskonale myje, usuwa zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Zawiera leczniczą wodę termalną, szałwię lekarską i d-Pantenol.  Pierwszy raz będę miała okazję przetestować kosmetyk z tego uzdrowiska. Kilka lat temu moja mama była na turnusie w sanatorium w tej miejscowości i bardzo dobrze wspomina te wakacje. Peeling na pewno obrze się sprawdzi. Już dziś się za niego zabieram. 
Venita, spray do szybkiego koloryzowania, produkt pełnowymiarowy, 8,99 zł./ 50 ml.  Łatwy do aplikacji, zmywalny po pierwszym myciu włosów. Przeznaczony do kolorowych pasemek, ombre, zmiany koloru całych włosów lub wybranych fragmentów. Bez amoniaku i utleniaczy. Psiknęłam go na rękę. Mój kolor to bardzo intensywny róż z perłowym wykończeniem.Śliczny. Nie wiem jednak kiedy będę miała okazję użyć go na włosy. Dość łatwo zmył się z ciała bez potrzeby tarcia. Przyjemnie pachnie. Na pewno zostawię go sobie na przyszłość. 
Shefood, krem z komórkami macierzystymi do stóp. produkt pełnowymiarowy, 29,90 zł./ 50 ml. Działa antyoksydacyjne i wydłuża żywotność komórek. Zwalcza objawy starzenia się stóp. Silnie nawilża, wygładza i pozostawia skórę aksamitną w dotyku. To najdroższy produkt w tym zestawie. Krem zamierzam wykorzystać nie tylko do pielęgnacji stóp ale i dłoni na noc. Na pewno w styczniu napiszę Wam jak się na dłuższą metę spisuje. Pierwsze wrażenie robi bardzo pozytywne. 
O'HERBAL, ochronny balsam do ust, produkt pełnowymiarowy, 7,49 zł./ szt.  Nawilża i odżywia skórę ust, zabezpiecza ją jednocześnie przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Mama towarzyszyła mi podczas otwierania tego zestawu i od razu zamówiła sobie pomadkę bo sztyft, którego obecnie używa już jej się kończy. Gdyby nie to, że mama ma na ten ochronny balsam chęć, sama bym go przetestowała. 
Dr Sante, regeneracyjna maska do włosów z olejem arganowym i keratyną produkt pełnowymiarowy, 9,49 zł./300 ml Marka oferuje kompleksową pielęgnację dla włosów uszkodzonych lub osłabionych. Wymiennie występował szampon arganowy. Cieszę się, że mnie trafiła się maska odpowiadająca potrzebom moich włosów. Na pewno w poście z minirecenzjami więcej Wam o niej napiszę. Jeszcze jej nie używałam a marka jest dla mnie nowością. 
Z zestawu jestem, bardzo zadowolona. Według mnie spełnia założenie, którym jest celebrowanie naszej kobiecości. Ponad to znalazła się w nim sporą ilość samych pełnowymiarowych kosmetyków.  To pudełko typowo karnawałowe. Zawarte w nim produkty bardzo dobrze wpisały się w obecny sezon zimowy. INSPIRED BY U.R.O.K. VIII nadal jest dostępny. Myślę, że to wspaniały pomysł na świąteczny prezent za niewielkie pieniądze. Polecam. Sama bardzo ucieszyłam się z takiej niespodzianki a kosmetyki chętnie przetestuję i podzielę się opinią o nich w niedalekiej przyszłości na blogu. 

Pomysły na świąteczne prezenty z Bodyland.pl+ rabat

$
0
0
Przed nami najbardziej magiczny i pozytywny okres w roku- Święta Bożego Narodzenia. Pierwsze płatki śniegu, wybór dekoracji świątecznych, choinki i oczywiście zrobienie listy prezentów a później ich zakup. Nie wiem jak jest u was ale ja zawsze wolę przygotować wszystko w miarę możliwości wcześniejNic nie zostawiam na ostatnią chwilę. Robienie upominków jest dla mnie ważną kwestią ponieważ zależy mi na radości i zadowoleniu osób, do których powędrują. Z każdym rokiem rodzina i grono najbliższych przyjaciół powiększa się. Tym samym wydatki proporcjonalnie rosną. Aby upolować to na czym mi zależy i to w najlepszej możliwej cenie przeglądam oferty wielu drogerii internetowych i porównuję je. Dziś pokażę Wam co upolowałam w perfumerii Bodyland, która jest mi już doskonale znana a jednak odkryłam w niej kilka nowości, które wcześniej mi umknęły. Zapraszam
Bodyland.pl to miejsce, w którym znajdziecie jedynie sprawdzone i popularne produkty  znanych marek. Od pielęgnacji ciała i twarzy, po markowe perfumy, przez aromatyczne produkty do kąpieli, aż do makijażu i akcesoriów kosmetycznych. Wszystko w jednym miejscu. To właśnie tu zdecydowałam się zrobić swoje zamówienie przedświąteczne. Uzupełnić braki swojej kosmetyczki oraz siostry. Chciałam przedstawić Wam częściowo asortyment tej drogerii bo naprawdę jest różnorodny.  Jak już wspomniałam znam Bodyland.pl i robiłam tak zakupy kilka miesięcy temu. Od tej pory sporo się zmieniło. W sklepie pojawiła się cała rodzinka Beauty Blender’ów. Miałam już różne gąbeczki, od zwykłych chińskich po te dostępne w drogeriach, popularnych marek kosmetycznych aż po ścięte, luksusowe jajko Diora. Nie miałam jeszcze pierwowzoru więc zamówiłam go teraz korzystając z promocji. Po za tradycyjnym różowym dostępne są inne wersje kolorystyczne takie jak białe, czarne i mini zielone jajeczka . 
Drugą marką, która pozytywnie mnie zaskoczyła na Bodyland.pl jest SKIN79. Jak wiecie uwielbiam ich kremy BB. Wersję pomarańczową miałam tylko w mini tubce, kupioną na próbę. Sprawdziła się doskonale dlatego teraz zamówiłam pełnowymiarowy produkt (jest w drodze). W drogerii dostępne są wszystkie możliwe kremy BB tej azjatyckiej marki. Ponad to bardzo wiele linii kosmetyków typowo pielęgnacyjnych takich jak kremy do twarzy, sera czy maseczki. Szczerze polecam kojący żel aloesowy, którego mam jeszcze całkiem sporo a używam od wakacji zawsze po depilacji.  
Nigdy wcześniej nie spotkałam się z intensywną odżywką do brwi i rzęs RefectoCil Longlash. Wrzuciłam ją do koszyka ponieważ jest bardzo tania podług produktów tego typu innych marek. Ponad to zrobiłam małe rozeznanie w sieci  i okazało się, że zbiera same pozytywne opinie. Odżywka to prezent dla siostry. Ja przed sylwestrem „ idę na rzęsy” :) .
Mam kilka szczotek Tangle Teezer, uwielbiam je. Od klasyka po kompakt aż po szczotkę do stylizacji z rączką. Swoją najstarszą różową oddałam zwierzakom i teraz służy do czesania sierści oraz masowania. Wersja Thick&Curly do rozczesywania gęstych i kręconych włosów interesowała mnie od dawna. Ma o 4 mm dłuższe ząbki od pozostałych. Ponad to buraczkowy kolor bardzo do mnie przemawia. Szczotka jest urocza! 
Wiele razy na mojej wish liście pojawiały się utrwalacze. Zarówno do ust Artdeco Magic Fix jak i całego makijażu twarzy Kryolan, Fixing Spray. Po świętach czeka mnie kilka imprez od imienin po Sylwestra. Chciałabym aby mój makijaż nienagannie trzymał się całą noc dlatego zamówiłam w końcu te produkty. Na pewno za kilka miesięcy napiszę Wam jak się spisują. Już teraz po pierwszych testach jestem bardzo zadowolona. 
W moim koszyku wylądował także naturalny balsam do rąk, miód i bergamotka bardzo popularnej ostatnio marki YOPE. Nie widać go na zdjęciach bo jeszcze jest w drodze. Okres jesienno- zimowy sprzyja pierzchnięciu i wysuszeniu dłoni. Moje są wrażliwe i podatne na szkodliwe działanie mrozu oraz wiatru. Właśnie dlatego od razu zaopatrzyłam się w odżywczy krem Ziaja Pro. Nigdy wcześniej go nie miałam ale już teraz wiem, że to był dobry wybór. Świetnie wpływa na dłonie. 
Mam nadzieję, że zainspirowałam Was do stworzenia listy prezentów i zrobienia zakupów na Bodyland.pl. Jestem bardzo zadowolona ze swojego zamówienia. W tej drogerii znalazłam wszystko co chciałam a nawet więcej kosmetycznych zachcianek. Polecam Wam przejrzeć dokładnie asortyment sklepu bo może Was zaskoczyć. Jeśli nie wiecie na co się zdecydować Bodyland.pl wychodzi naprzeciw. Stworzył kilka gotowych już zestawów prezentowych. Zarówno dla kobiet jak i mężczyzn. Dodatkowo drogeria przygotowała unikatowy kod rabatowy -10% na cały asortyment sklepu . Warto z niego skorzystać i zaoszczędzić kilka zł. Gorąco polecam. 

Dagmar- wody perfumowane

$
0
0
W tym roku byłam bardzo grzeczna. Zauważył to nie tylko Mikołaj ale i przedstawiciele marki Dagmar, nagradzając mnie pięknie zapakowaną, pachnącą przesyłką z wodami toaletowymi. W związku z tym, że okres świąteczny to czas dzielenia się radością i prezentami, z najbliższymi ja postanowiłam podzielić się perfumami z mamą i siostrą. Dzięki temu każda z nas ma nowy, cudowny zapach, z którym wejdzie w Nowy Rok.


MAGNOLIA,  kategoria: kwiatowo-owocowo-pudrowa
nuty głowy: czarna por zeczka, mandarynka, grejfrut
nuty serca: magnolia, jaśmin, kwiat pomarańczy
nuta głębi: paczula, drzewo sandłowe, cedr, wanilia, piżmo
Mama towarzyszyła mi podczas otwierania przesyłki i od razu zarezerwowała sobie tą wodę. Magnolia to piękny krzew, który hoduje w swoim ogrodzie. Cudownie wygląda i jeszcze piękniej pachnie. Nuty są jakby stworzone dla mnie. Mamie też bardzo się podobają i nawet lepiej do niej pasują przez tą elegancką pudrowość. Zapach jest klasyczny, wytworny. Trochę taki niedzielny, do noszenia do Kościoła. Przeznaczony jest dla kobiety subtelnej, łagodnej i romantycznej. Mimo, że zapach nie jest bardzo intensywny, duszący ma bardzo dobrą trwałość. Na skórze czuć go kilka godzin. Na ubraniu kilka dni. Magnolia to zapachy idealne do noszenia o każdej porze dnia.
SUNFLOWER, kategoria owocowo-kwiatowo-drzewna
nuty głowy: kwiat pomarańczy, melon, brzoskwinia
nuty serca: irys, róża herbaciana, cyklamen, osmantus
nuta głębi: drzewo sandałowe, mąkla tarniowa, piżmo, bursztyn
To zapach, który mnie z kolei najbardziej przypadł go gustu. Jest lekki, bardzo optymistyczny wręcz radosny. Na początku przypominał mi trochę Sun z Oriflame. Te perfumy są jednak bardziej złożone, wielowymiarowe. Zdecydowanie bardziej ciekawsze i dla kobiet a nie nastolatek. Mieszanka nut jest bardzo bogata. Nazwa sugeruje, że to zapach słonecznika, myślę, że odnosi się bardziej do pozytywnych emocji, z jakimi kojarzy nam się ten kwiat. Dla mnie perfumy pachną przede wszystkim irysem. Dużo później dochodzi aromat piżma i bursztynu. SUNFLOWER  to bardzo ładna i trwała kompozycja, do noszenia o każdej porze dnia i roku podobnie jak MAGNOLIA. 
LILLY, kategoria kwiatowo-owocowa
nuty głowy: brzoskwinia, jabłko, zielony hiacynt
nuty serca: lilia, róża, jaśmin
nuta głębi: bursztyn, piżmo
Na początku ostry zapach szybko łagodnieje. W perfumach dominuje lilia. Długo ona gra pierwsze skrzypce. Jest wyraźna, mocna ale nie dusząca. Po dłuższej chwili dochodzi do głosu piżmo i bursztyn. Zapach staje się bardziej złożony i ciekawy. To czarująca, lekka kompozycja dla nowoczesnej i dynamicznej kobiety.  Właśnie te perfumy wybrała sobie moja siostra i doskonale do niej pasują. Mają podobną trwałość do dwóch poprzednich zapachów. 
Wszystkie zapachy są piękne i dominują w nich moje ulubione nuty kwiatowe. Każda z nas znalazła zapach odpowiedni dla siebie. Flakony odznaczają się prostotą ale nie można odmówić im uroku. Każdej barwie odpowiada inny zapach. Przez szklane, przezroczyste buteleczki na bieżąco widać zużycie. Za 50 ml. perfum DAGMAR zapłacimy 16,99 zł. i jest to cena regularna. Według mnie jest niska i przystępna dla każdego. W promocji można te wody dostać jeszcze taniej. Są dostępne w sklepie internetowym producenta. Nie wiem czy można je znaleźć stacjonarnie. Na pewno są warte poznania jeśli tak jak ja lubicie kwiatowe nuty. 

Inspired by Naturalnie Piękna

$
0
0
Naturalnie Piękna from Inspired by to mój ulubiony kosmetyczny box. Tym razem jest to już czwarta edycja, a druga, którą mam okazję testować. Zestawu nie widziałam wcześniej w internecie. Otwierałam go z mamą- obie pełne emocji odkrywałyśmy kolejne kosmetyki, a jest ich naprawdę sporo. Wartość zestawu to aż 279 zł. Cena za, którą można je zamówić to 119,00 zł. Jak zawsze opłaca się :) Zapraszam do przeglądu zawartości.

Buleuet Naturel, krem do twarzy produkt pełnowymiarowy, 70,00 zł./ 50 ml.  Naturalny, hipoalergiczny krem o lekkiej i bezzapachowej konsystencji. Szybko się wchłania i stanowi doskonałą bazę pod makijaż. Mnie trafiła się wersja wyrównująca koloryt więc idealnie. Krem przetestuję już niebawem. Cieszę się, że będę mogła poznać pierwszy kosmetyk marki, której wcześniej nie znałam. Skład ma bardzo zachęcający. 
E-fiore, naturalne serum regenerujące do twarzy produkt pełnowymiarowy, 32,00 zł./ 30 ml.. Kosmetyk z mleczkiem pszczelim  i pantenolem na bazie kwasu hialuronowego o lekkiej, żelowej konsystencji. Dogłębnie nawilża, koi, wygładza i odstresowuje skórę.Kolejny kosmetyk pielęgnacyjny do twarzy. Ja zużywam je bardzo szybko i poważnie traktuję dbanie o urodę. Serum chwilowo ląduje w szufladzie z zapasami ale myślę, że zacznę testować je wiosną. Jestem zadowolona, że pojawiło się w boxie. 
Your Natural Side Olej abisyński oczyszczony,  produkt pełnowymiarowy, 25,99 zł./ 50 ml Olejek jest idealny do pielęgnacji skóry dojrzałej z oznakami starzenia oraz wrażliwej i podrażnionej promieniami słonecznymi lub solarium. Poleca się go również do wzmacniana suchych, zniszczonych i łamliwych włosów. Najchętniej już teraz dobrałabym się do tego olejku ale w myśl zasady denkowania postaram się zużyć najpierw pootwierane kosmetyki. Wiele słyszałam o tym kosmetyku i jestem ciekawa jak zadziała na moją skórę. Ma małą pojemność więc zarezerwuję go jedynie do pielęgnacji twarzy. 
Climb2Change, glinka czerwona produkt pełnowymiarowy, 19,00 zł./ 100 g  Reguluje wydzielanie sebum, wzmacnia naczynka, skutecznie oczyszcza i odtłuszcza skórę. Jest naturalna i wydobywana w Francji. . Idealna do pielęgnacji twarzy, włosów, oraz do kąpieliNa pewno przetestuję ją jako maseczkę do twarzy. Zawsze wybierałam białe glinki a czerwonej jeszcze chyba nigdy nie miałam więc najwyższy czas się z nią zapoznać. 
Kneipp kryształki do kąpieli źródło młodości produkt pełnowymiarowy, 4,99 zł/ 60 g Zawierają ekstrakt z granatu i naturalne olejki eteryczne. Pikantny owocowy zapach aktywizuje ciało i duszę po ciężkim dniu, a olejek amarantowy sprawia, że jest aksamitna w dotyku.  Dokładnie rok temu w sezonie zimowym używałam fantastycznych olejków do kąpieli tej marki. Teraz na pewno kryształki umilą mi czas spędzony w wannie. 
Hempz 100 % wegański balsam do ciała wersja podróżna, 32,00 zł/ 65 ml. Wzbogacony czystym olejek z konopii pomaga utrzymać prawidłowe nawilżenie i nawodnienie skóry oraz utrzymać jej zdrowy wygląd. Nie zawiera parabenów, glutenu i THC. Bardzo ładnie i oryginalnie pachnie. Ten cudowny, wyjątkowy zapach utrzymuje się na skórze dość długo. Ma lekką konsystencję ale intensywnie nawilża. Jestem nim oczarowana! Żałuje, że ten kosmetyk jest tak drogi bo na pewno wróciłabym do niego jeszcze nie raz. 
Neauty Minerals cień mineralny produkt pełnowymiarowy, 14,90 zł/ 1 g  Niezwykle wydajny i trwały cień o sypkiej konsystencji. Trafił i się ładny odcień pomiędzy jasną fioletem a brązem- bunch of lilac . Jestem zadowolona. Cień zostaje ze mną. 
Mariza, serum ochronne do ust w sztyfcie produkt pełnowymiarowy, Nowość 8,40 zł/ 4,7 g Chroni skórę ust przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznyBalsam bardzo ładnie pachniał. Moja mama go skubnęła. Nie miałam już nic do ochrony usta zimą przed mrozem i wiatrem więc sobie wzięła. Balsam zrobił na niej dobre pierwsze wrażenie. 
Laboratorium kosmetyczne AVA, krem rozjaśniający przebarwienia do ciała i rąk.  produkt pełnowymiarowy, 26,00 zł./ szt.  Wymiennie występowały jeszcze trzy inne kosmetyki. Trochę żałuję, że nie trafiło mi się serum przeciwzmarszczkowe do twarzy lub koncentrat wyszczuplający do ciała. Skład tego kosmetyku jest bardzo fajny. Nie wiem jeszcze czy zacznę go używać  np. na twarz czy oddam mamie do smarowania rąk. Jest to produkt bardzo intrygujący. 
Elfa Pharm, kremowe masło do ciała,  produkt pełnowymiarowy, Nowość 16,49 zł/ 250 ml  Łatwo się wchłania i daje delikatny, opalizujący efekt na skórze. Zawarte w kosmetyku składniki pozwalają odzyskać i utrzymać piękną skórę o zdrowym wyglądzie. Moja wersja to regenerująca z olejkiem kameliowym i wiśnią. Przypuszczam, że będzie ładnie pachniało. Jeszcze go nie otwierałam. Zostaje ze mną. Pielęgnacji twarzy i ciała nigdy dość. 
Weleda krem do twarzy na dzień z dzikiej róży. mini wersja ( 7 ml), 49,00 zł/ szt. Lubiana na całym świecie marka kosmetyków naturalnych, wyjątkowych ze względu na swą jakość oraz przyjazność dla środowiskaMarkę znam od dawna ale tylko z prasy i blogów nigdy nie używałam żadnego jej kosmetyku. Cieszę się, że już teraz się to zmieni za sprawą kremu różanego. To idealny wariant dla mnie, do cery suchej i wrażliwej, z pierwszymi oznakami starzenia. 
Krótki skład, naturalny baton świąteczny produkt pełnowymiarowy, 6,00 zł/ 50 g Przygotowana ręcznie  naturalna przekąska w formie batonu, która w składzie zawiera : migdały, śliwkę, żurawinę i cynamon. Jest przepyszny. Bardzo energetyczny, sycący i naturalny. Słodki choć bez cukru. Idealny po treningu. Mam chęć na więcej. Pycha. Bardzo polecam! 
Bez wątpienia zawartość zestawu jest fantastyczna. Naturalnie Piękna wypchana jest po brzegi kosmetykami pielęgnacyjnymi do twarzy i ciała, o bardzo dobrych składach. Część marek już znam ale większość to dla mnie nowości i po raz pierwszy będę mogła je przetestować. Ciężko jest mi powiedzieć co mnie najbardziej ucieszyło. Wszystkie kosmetyki przydadzą się. Box jest jeszcze dostępny wiec warto go zamówić już teraz jeśli zawartość Was zainteresowała. Polecam. 

Vabun CLASSIC i SPORT

$
0
0
Witajcie, dziś mam dla Was kolejną propozycję zapachu Radka Majdana czyli marki Vabun. Tym razem jest to wariant uniwersalny dla mężczyzn w każdym wieku. Zapraszam do lektury. 


Według mnie i Łukasza to opakowanie stylistycznie jest trochę ładniejsze od wersji złotej. Nie razi tak po oczach. Etykieta przedstawia umięśnionego mężczyznę, prawdopodobnie Radka Majdana. Prosty design się tu sprawdza. Korek ma oznaczenie RM- inicjału autora. W tym przypadku jesteśmy na tak. Szklana butelka ładnie wygląda z każdej strony. Jest przezroczysta przez co widać na bieżąco zużycie. Psikacz i pompka działają ok. Podczas rozpylania nie tworzą się plamy. Zawsze należy jednak uważać i aplikować z odpowiedniej odległości na ubranie lub bezpośrednio na ciało. Woda perfumowana jest bezbarwna. Pojemność flakonu to 100 ml. Tak jak w przypadku wersji złotej rozbieżność cenowa jest bardzo duża. Zależy od sklepu i wynosi 85- 100 zł.Myślę, że na promocji można znaleźć ją taniej. Nie wiem ile kosztuje w Hebe.
Żel pod prysznic Vabun Orginal (CLASSIC) ma charakterystyczne opakowanie dla kosmetyków myjących tej marki. To ta sama tuba o pojemności 250 ml. Z czarną etykietą. Przyznam, że te właśnie klasyczny, oryginalny zapach zainteresował nas najbardziej. Wizualnie także najlepiej się prezentuje. Czerń nie tylko wyszczupla ale jest męska. Zapach jest ładny i myślę, że może zyskać największą popularność ze wszystkich produktów Majdana.Żel zawiera SLS i dobrze się pieni. Intensywnie pachnie. Tym samym spełnia wszystkie podstawowe kryteria i satysfakcjonuje Łukasza. Cena standardowa żelu to 19,99 zł. jednak znalazłam go nawet za prawie dwa razy więcej w sieci. Uważajcie aby nie przepłacić. Tylko w przypadku tego zapachu udało mi się odnaleźć nuty.
Głowa: truskawka, jabłko, ananas, kminek, szałwia, grapefruit, żywica elemi
Serce: mięta, wytrawne drzewo, jaśmin, cynamon, gałka muszkatołowa
Baza: bób tonka, wanilia, piżmo, kwiat pomarańczy
Jaki jest Vabun Sport?  Lekki, świeży sportowy ale pikantny. Po kilku minutach pięknie się rozwija i nabiera eleganckiej delikatności odpowiedniej dla dżentelmena. Zapach jest uniwersalny. Dla mężczyzny w każdym wieku. Nie jest oficjalny. Raczej taki na luzie. Mniej intensywny od wersji Gold i niestety o nieco mniejszej trwałości. Utrzymuje się 3 max 4 godziny po czym przydają się kolejne aplikacje. W składzie znajdziemy kardamon, kolendrę, sandałowiec, nuty piżmowe i ambrowe. 
“Mężczyzna Vabun jest nowoczesny i nietuzinkowy. Ma swój własny styl, ale przy tym nie boi się eksperymentować. Niewątpliwie jest to zapach dla mężczyzny, który jest pewny siebie i własnego zdania.” Tak o swojej marce mówi Radek. Jest w tym sporo prawdy. ZapachyVabun są ładne. Wersja Sport jest bardzo uniwersalna. Żele pod prysznic pachną mega intensywnie. To co mogłoby zostać poprawione to opakowania. Nie wyglądają luksusowo.

Życzenia Świąteczne

$
0
0
           

 Kochane moje czytelniczki i czytelnicy oraz Firmy i ich Przedstawiciele, z którymi miałam przyjemność współpracować. Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam zdrowia, szczęścia, wszelkiej pomyślności. Wiary we własne możliwości, wytrwałości i siły w działaniu do wytyczonego celu. Życzę Wam Świąt spokojnych, wolnych od trosk, spędzonych tak jak tego chcecie. 


Dziewczyny, oby cały ten tłuszczyk, który nabędziemy zgromadzimy siedząc przy stole poszedł nam w cycki a nie w biodra! Wesołych Świąt! 

Shinybox, grudzień 2016

$
0
0
Zawsze staram się jak najwcześniej zaprezentować Wam każdą edycję nowego Boxa. Tym razem okres przedświąteczny był dla mnie wyjątkowo gorącym czasem. Obfitował nie tylko w dobre ale i nieprzyjemne wydarzenia takie jak np. awaria ukochanego aparatu. Podczas sprzątania lustrzanka upadła mi na płytki. Nieszczęśliwie ją strąciłam i nie działa jak się możecie domyślić. Chwilowo korzystam z pożyczonego aparatu ale to nie to samo co własny. Mój zestaw Ambasadorki All I want for Chistmas is ShinyBoxróżni się nieco od regularnych pudełek. Nie przedłużając zapraszam do oglądania. 


FARMONA EKSTREMALNY KREM DLA SPORTOWCÓW SPF 50 Produkt pełnowymiarowy Średnia cena: 11,50 zł / 50 mlSpecjalna receptura zawiera bogactwo składników aktywnych, które skutecznie zabezpieczają skórę przed silnym mrozem, zimnym wiatrem, gwałtownymi zmianami temperatury oraz tworzą wysoką ochronę przed szkodliwym działaniem promieniowania słonecznego. Delikatnie natłuszcza, odżywia i regeneruje skórę oraz łagodzi podrażnienia i mikrouszkodzenia. Krem zachowam sobie na większe mrozy, które być może nadejdą. Teraz, w poranek Pierwszego Dnia Świąt Bożonarodzeniowych jest 5 stopni ciepła, a na niebie chmury zwiastujące piękną pogodę. Idealna aura na spacerek! 

CONSTANCE CARROLL LAKIER DO PAZNOKCI Z WINYLEM  Produkt pełnowymiarowy Średnia cena: 6,30 zł / 10 ml Lakier do paznokci z winylem, który po nałożeniu na paznokcie pozostawia długotrwały efekt trwałości połysku. Jedno pociągnięcie pędzelkiem pozwala umieścić produkt tam gdzie powinna się znaleźć. Głębokie szlifowanie włosia do 4,5 mm zapobiega tworzeniu się bruzd. Mała kuleczka na dnie buteleczki umożliwia lepsze wymieszania lakieru. Zapewnia idealne krycie i ma piękny połysk. Trafił mi się naprawdę prześliczny kolor. Mimo, że jak wiecie jestem fanką hybryd i to one najczęściej goszczą na moich paznokciach dla tego lakieru zrobię wyjątek i z przyjemnością go przetestuję. 
BIOOLEO MIX 100% OLEJÓW NATURALNYCH Produkt pełnowymiarowy Średnia cena: 60,00 zł / 30 ml Oleje sprowadzane z Afryki, Maroka i Hiszpanii, które regenerują, odżywiają, detoksykują ciało sprawiając, że stajemy się bardziej odprężeni. Zawierają prawdziwe bogactwo składników odżywczych. Trafił mi się olej ze słodkich migdałów . Ma on bardzo szerokie zastosowanie, niesamowite właściwości i wykorzystam go w pielęgnacji twarzy, jako intensywną kurację odżywczo- nawilżającą na noc. Kocham oleje i jestem zadowolona z kolejnego marki Biooleo
PERFECT BEAUTY BY ADOS MASCARA ZOOM LASH EXTREME BLACKŚrednia cena: 6,30 zł / 12 g Produkt pełnowymiarowy, Specjalnie wyprofilowana szczoteczka tworzy teatralny efekt na rzęsach zwiększając ich objętość i precyzyjnie je rozdzielając. Dostępna w odcieniu intensywnej czerni, która nada spojrzeniu wyrazistości i głębi. Nie zawiera parabenów. Tą mascarę dorzuciłam do świątecznego prezentu dla mojej siostry. 28 grudnia „idę na rzęsy” więc w najbliższych tygodniach nie będę testowała żadnego nowego tuszu.  W mini recenzjach napiszę Wam jednak co myśli o nim Justyna. Żadna z nas nie miała jeszcze styczności z tą marką.
PROSANOL PROFESSIONAL PRODUKT DO WŁOSÓW Średnia cena: 12,00 zł / szt.  Produkt pełnowymiarowy Keratyna w płynie bez spłukiwania Znakomity, lekki produkt przeznaczony do pielęgnacji włosów zniszczonych, suchych i matowych. Zawiera keratynę, która ma doskonałe właściwości regenerujące i kondycjonujące. Nadaje włosom zdrowy wygląd, gładkość i połysk. Wyraźnie zwiększa objętość włosów oraz ułatwia rozczesywanie. Chroni włosy przed szkodliwym działaniem wysokich temperatur. Kosmetyk idealny dla mnie. Jestem bardzo zadowolona, że spośród aż 4 produktów dobieranych losowo przypadła mi właśnie ta keratyna. Moje włosy już trzykrotnie przeszły zabieg prostowania chemicznego. Keratyna wypłukuje się podczas mycia więc ważne aby uzupełniać ją stosując właśnie takie kosmetyki. 
MIESZADEŁKO ZESTAW SKŁADNIKÓW DO WYKONANIA KOSMETYKÓW DIYŚrednia cena: 30,00 zł / zestaw Produkt pełnowymiarowy , Zestaw pięciu produktów do samodzielnego przygotowania np. balsamu do ciała, balsamu do ust, peelingu malinowy, odżywczo-nawilżającej maseczkę do włosów lub serum olejowego. W skład zestawu wchodzi: 15 ml oleju z pestek malin, 15 ml oleju z orzechów włoskich + zapach pomarańczowo-cynamonowy, 45 ml oleju kokosowego, 5 g wosku pszczelego bielonego oraz 50 g peelingu z pestek malin. W zestawie znajduje się instrukcja umożliwiająca stworzenie aż pięciu różnych produktów do pielęgnacji. 
Fantastyczny zestaw. Jestem pod wrażeniem ile różnych kosmetyków można stworzyć korzystając z kilku półproduktów. Po świętach pobawię się w alchemika. Na pewno zdradzę Wam co przygotowałam w minirecenzjach. 
OLEOFARM LEN MIELONYŚrednia cena: 8,50 zł / 200 g Produkt pełnowymiarowy  Len mielony uzyskany w procesie odtłuszczania jest doskonałym składnikiem codziennej zbilansowanej diety. Nasiona lnu wykazują korzystny wpływ na funkcjonowanie układu trawiennego,  nie zawierają glutenu. Idealny dodatek do owsianki. Len mielony ma sporo zastosowań oraz właściwości. Jestem pewna, że wiele z Was doskonale go zna i używa na co dzień. U mnie w kuchni na pewno znajdzie się dla niego jakieś zastosowanie. 
BISPOL ŚWIECE ZAPACHOWE   Średnia cena: 4,00 zł / op. Produkt pełnowymiarowy. Korzenny zapach grzanego, czerwonego wina z przyprawami zawarty w podgrzewaczach rozgrzeje każdego i pozwoli cieszyć się ciepłym, otulającym zapachem przez wiele godzin dodając niezwykłego klimatu podczas świątecznej kolacji. Bardzo przyjemny zapach przypraw korzennych. Wymiennie występowały podgrzewacze o aromacie czekoladowo- wiśniowym. Tealighty zużywam bardzo szybko więc to miły, niekosmetyczny dodatek do zestawu. 
Emulsja PrOVag Średnia cena:  9,95 zł / 150 ml. Produkt pełnowymiarowy to specjalistyczna emulsja do higieny intymnej dla kobiet i dzieci, która: pomaga zapobiegać problemom intymnym, delikatnie myje i pielęgnuje, łagodzi podrażnienia, nawilża, przyspiesza regenerację, eliminuje nieprzyjemne zapachy. Wykazuje działanie hamujące rozwój niekorzystnych drobnoustrojów, przy jednoczesnej promocji wzrostu Lactobacillus.Świetna emulsja a do tego bardzo wydajna. Mam ją od dawna i nadal używam. Zostało mi ponad połowa opakowania. Tą butelkę oddałam siostrze aby mogła ją przetestować i polubić tak jak ja. Recenzja kosmetyków Provag jest już na moim blogu. 
PrOVag żel Średnia cena:  15,00  / 30g Produkt pełnowymiarowy Specjalistyczny wyrób medyczny w postaci żelu do zapobiegania i leczenia wspomagającego zakażeń okolic intymnych oraz łagodzenia skutków tych zakażeń. Zawiera cenne dla kobiety substancje wytwarzane naturalnie przez bakterie kwasu. Pomaga utrzymać  fizjologiczne, kwaśne pH, zapewniając tym samym naturalną ochronę okolic intymnych przed rozwojem  niekorzystnej flory bakteryjnej. Działa przeciwgrzybiczo oraz przeciwbakteryjnie wobec drobnoustrojów  najczęściej wywołujących zakażenia intymne. Nagroda Złoty Otis 2012 w kategorii preparaty na schorzenia ginekologiczne. Lubię go jeszcze bardziej od emulsji. Doskonale łagodzi wszelkie podrażnienia, otarcia. Stosowałam go także podczas kuracji antybiotykami. Cieszę się, że znalazł się w ShinyBoxie. Zawsze warto mieć taki produkt w apteczce. My kobiety jesteśmy wyjątkowo podatne na infekcje. POLECAM
Box jest bardzo fajny. Jestem zadowolona z zawartości choć częściowo podzieliłam się nią z siostrą. W innych wariantach występowały jeszcze produkty Sylveco (balsamy do ciała), oraz Quiz (pomadka). Pudełko zostało już wyprzedane. Jeśli chcecie zrobić sobie poświąteczny prezent polecam szczególnie zestaw Naturalnie Piękna, z którego jestem niesamowicie zadowolona. Mam nadzieję, że Święta mijają Wam w cudownej atmosferze a Mikołaj przyniósł Wam wymarzone  a jednak niespodziewane prezenty tak jak mnie! Wesołych Świąt! 

Ciasteczkowy mus do ciała Nacomi

$
0
0
Ciasteczkowy mus do ciała Nacomi to kosmetyk, który pokochałam od pierwszego powąchania. Moje uczucie pogłębiło się gdy zaczęłam go używać. Teraz już mi się kończy i wiem, że rozstanie będzie bolesne.  Recenzowanie tak fantastycznych produktów wcale nie jest łatwe. Cokolwiek napiszę to i tak będzie za mało. Nie odda mojego zachwytu i tej przyjemności używania.





Skład musu jest fantastyczny. Jego bazą jest masło shea. Dalej znajdziemy olej z pestek winogron, arganowy, słonecznikowy oraz ekstrakty i witaminy. Mus to mus więc ma konsystencję, która wydaje się być lekka, piankowa i napowietrzona. W momencie nanoszenia na skórę kosmetyk bardziej przypomina łatwo topiące się masło, a następnie olej. Konsystencja jest absolutnie cudowna. UWIELBIAM. Na skórze pozostaje delikatny, lśniący filtr, który nie klei się więc zupełnie mi nie przeszkadza. Nawilża i zabezpiecza skórę przed utratą wody. Musu używam na górne części ciała. Od pasa w dół stosuję kosmetyki ujędrniające i antycellulitowe. Wystarczył mi na nieco ponad miesiąc. Wydajność jest ok. Pamiętajmy, że opakowanie nie ma mega wielkiej pojemności. To zaledwie 150 ml. Zapach jest cudowny! Apetyczny, jedzeniowy, jak w cukierni tylko wzmocniony. Uwielbiam go i wiem, że to moje pierwsze ale na pewno nie ostatnie opakowanie tego cuda.  Mus mieści się w plastikowym słoiczku. Ja nie mam żadnego problemu z wydobywaniem go, nie wchodzi za paznokcie bo moje zawsze są krótkie. Cena kosmetyku to 25 zł. według mnie - niska. 
W pielęgnacji ciała mus sprawdza się rewelacyjnie. Otula je delikatnym olejkowym filmem. Zabezpiecza skórę tym samym przed utratą wody. Warstewka zależy od ilości kosmetyku jaką użyjemy. Mimo, że starałam się stosować go oszczędnie skończył mi się po ok miesiącu używania. Myślę, że to i tak dobry wynik biorąc pod uwagę niewielką pojemność kosmetyku. Film, który zostaje na skórze nie jest nieprzyjemny ani klejące. Ja go lubię. Jestem przyzwyczajona do stosowania naturalnych maseł i olei. Mus nawilża, pielęgnuje, uelastycznia i wygładza. Robi dobrą robotę. Używałam go do całego ciała także po depilacji. Ma właściwości kojące podrażnienia. Nie mam mu nic do zarzucenia po za zbyt małą pojemnością. To fantastyczny kosmetyk, którego używa się z przyjemnością. Polecam. 
Mus fantastycznie się u mnie sprawdził. Jestem pewna, że każda z Was by go pokochała. Ma cudowną , piankową konsystencję, a jednocześnie jest bardzo bogaty. Pachnie jak słodkie, waniliowe ciasteczka ala pieguski wyjęte prosto z piekarnika. Można się w nim zakochać i jest uzależniający. Występuje w kilku wariantach. Po za wersją ciasteczkową dostępna jest borówka, mango i malina. Każdy mus w sklepie internetowym Nacomi kosztuje 25,50 zł. Gorąco polecam. 

Lily Lolo, mgiełka utrwalająca makijaż

$
0
0
Ilość kosmetyków dostępnych na rynku przyprawia o zawrót głowy.Nawet jeśli bardzo byśmy chciały, nie jesteśmy w stanie wypróbować wszystkiego. Myślę, że właśnie dlatego przeglądamy blogi kosmetyczne i fora internetowe aby zaopatrywać się w najlepsze, polecane produkty, oszczędzając przy tym pieniądze i ewentualne rozczarowania bublami. Każda z nas ma swoje ulubione marki. W przyszłym roku stworzę wpis o moich ukochanych. Bez wątpienia zalicza się do nich Lily Lolo ze swoimi fantastycznymi minerałami. Odkąd je poznałam kremy BB, które nadal lubię odstawiłam na dalszy plan.


Aby polubić minerały trzeba je poznać. Wspomniałam już w poprzednich postach jak ważną sprawą jest odpowiednie przygotowanie skóry. Złuszczanie i nawilżanie to podstawa. Bez tego nie osiągniemy satysfakcjonującego efektu. Drugą sprawą jest ilość. W tym przypadku mniej znaczy więcej. Nakładamy małe porcje. Zawsze możemy je dodać i w ten sposób budować krycie podkładu. Końcowym etapem dość długo było dla mnie spryskanie twarzy wodą termalną aby wszystkie warstwy oraz skóra stopiły się w jedną, spójną całość, a efekt pudrowości zniknął. Teraz jestem już bardziej zaawansowana i mam specjalną mgiełkę utrwalającą makijaż Makeup Mist Lily Lolo.
Jak wszystkie kosmetyki tej marki ma elegancji, biało- czarny design. Mieści się w plastikowej butelce o pojemności 50 ml. Już teraz Wam zdradzę, że jedynym minusem jest właśnie jej niewielka pojemność. Sprawdza się tu ludowa mądrość, że wszystko co dobre szybko się kończy . Mgiełka to płyn o różowym zabarwieniu. Ma konsystencję wody. Bardzo delikatny zapach, który podczas aplikacji w ogóle nie jest wyczuwalny. Cena kosmetyku to 60,40 zł.
Mgiełka zaskoczyła mnie od pierwszego użycia. Nie wyobrażałam sobie, że strumień może być jeszcze delikatniejszy i mniej mokry od kosmetyku w sprayu np. od wody termalnej, której do niedawna używałam. Rozpylacz jest dopieszczony do perfekcji. Używa się go doskonale. Na twarzy nie pojawiają się pojedyncze kropelki a delikatna warstewka, która nie ścieka. Jakbyśmy weszły w mgłę podczas ciepłego,  jesiennego poranka. Zawsze staram się zrobić najpierw makijaż twarzy, użyć mgiełki a dopiero później zająć się oczami. Jeśli o tym zapomnę i pomaluję rzęsy, a następnie w pośpiechu spryskam twarz, nic mi nie spływa. Okazuje się, że kolejność może być dowolna. Dzięki temu czuję się bezpiecznie i komfortowo.
Swój makijaż mineralny wykonuję przed 7 rano. Wykańczam go mgiełką utrwalającą i śmigam do pracy. Przez cały dzień wygląda bardzo dobrze, jest trwały i nie zmienia się. Gdy wracam do domu,  zjadam szybki obiad i ruszam dalej, nie robiąc żadnych poprawek. Ok. godziny 17 zaczynają się moje ćwiczenia w Studio Figura. Makijaż trzyma się idealnie dopóki nie zacznę przecierać spoconej twarzy ręcznikiem. Wtedy na nim zostaje. Makijaż mineralny wykończony mgiełką Makeup Mist Lily Lolo bez żadnego uszczerbku jest ze mną przez 10 godzin dziennie. Myślę, że wytrzymałby w normalny dzień bez aktywności znacznie dłużej. Jednak gdy wracam do domu i wiem, że już nigdzie nie wyjdę robię demakijaż. 
Z mgiełki jestem bardzo zadowolona. Sprawia, że makijaż wygląda doskonale. Kosmetyk scala go, likwiduje pudrować i przedłużą jego trwałość. Jedynym minusem jest niewielka pojemność mgiełki 50 ml. Teraz maluję się codziennie. Trudno jest mi przewidzieć na jak długo wystarczy. Oczywiście polecam. Szczególnie jeśli tak jak ja używacie mineralnej kolorówki. 

Bell, seria hipoalergiczna do makijażu

$
0
0
Jako Ambasadorka ShinyBoxa co jakiś czas dostaję kosmetyki- niespodzianki firm współpracujących do testów. Dlatego dziś wyjątkowo opowiem Wam o kolorówce, nowej hipoalergicznej linii Bell. Jak wiecie nie jestem makijażowym guru a recenzje produktów do malowania twarzy rzadko się u mnie pojawiają jednak jak każda kobieta chcę wyglądać ładnie. Zakryć niedoskonałości, podkreślić atuty. Zapraszam do zapoznania się z moją opinią o kosmetykach Bell. 
Aby było miło zacznę od ulubieńców, które najlepiej mi się sprawdziły. Hipoalergiczny korektor do brwi już znam. To moje kolejne opakowanie w numerze 01. Występuje też w jaśniejszym odcieniu. Ten jest dla mnie idealny bo lubię mieć mocniej podkreślone brwi mimo, że jestem jasną blondynką. Według mnie tak jak rzęsy nadają wyrazu twarzy. Kosmetyk początkowo wydawał mi się dość mokry. Łatwo podbić się nadmiaru tuszu ze szczoteczki. Aplikacja jest bardzo prosta i szybka a daje fajny efekt. Brwi są przyciemnione, utrwalone i nabierają odpowiedniego kształtu za jednym razem. Korektor jest tani, bardzo wydajny i dobrze się u mnie sprawdza.
Hipoalergiczny cień do powiek w kredce. Jestem szczęśliwa, że trafił mi się tak piękny kolor. To złoty, metaliczny beż. Konsystencja kredki jest lekka i kremowa. Doskonale sprawdza się podczas malowania. Dla mnie ma wygodną formę. Nie jestem specjalistką od makijażu. Mając tą kredkę nie używam już pędzli. Nanoszę ją bezpośrednio. Jest to proste i szybkie rozwiązanie. Kolor jest fantastyczny. Dzięki niej zaczęłam na nowo malować powieki. Towarzyszyła mi przez całe święta. Nałożona na bazę trzyma się rewelacyjnie, nie blednie. Nie podrażnia też oczu- moje są bardzo wrażliwe. To mój największy hit z tego zestawu. Polecam.
Korektor korygujący pod oczy i do twarzy nie ujął mnie. Nie miałam możliwości przetestowania go ze względu na a) kolor, b) konsystencję. Nie lubię gęstych, ciężkich korektorów o stałej formule. To nie moja bajka. Ponad to korektor jest brzoskwiniowo – różowy. Ja sięgam wyłącznie po żółto beżowe kosmetyki do twarzy po to aby zakrywały moje zaczerwienienia. Nie mam cieni pod oczami i zazwyczaj wystarcza mi jedynie krem bb. Kosztuje ok. 10 zł. i może się u kogoś sprawdzi ale nie u mnie. Oddam go kuzynce. Brakuje mi szerszej gamy kolorów, występuje w dwóch odcieniach.
Hipoalergiczna, kremowa baza pod cienie przypomina korektor, a ma konsystencję lekkiego musu. Mój odcień to 01. Chyba występuje w jednym kolorze.Słoiczek jest sporej wielkości. Na pewno, malując oczy max raz w miesiącu nie zużyję tego kosmetyku do końca. Należy zrobić to w ciągu roku od otwarcia opakowania. Wydajność jest olbrzymia dlatego oddam tą bazę kuzynce, która bardzo lubi się malować i robi to często. Plus za neutralny odcień, który nie tylko przygotuje powieki do malowania i utrzyma cień ale i wyrówna kolor powieki. Podbija kolor cienia ale nie jakoś spektakularnie. Różnica jest jednak widoczna. Poprawia też trwałość makijażu. Cienie nie bladną i nie giną. Baza zrobiła na mnie mega wrażenie podczas testu na ręce. Cień w kredce Bell zszedł po jednym przejechaniu chusteczki oczyszczającej. W miejscu gdzie była pod nim baza został nieruszony. Dopiero mocne tarcie go usunęło. W przypadku demakijażu oczu konieczny jest płyn dwufazowy. Baza trzyma makijaż rewelacyjnie.Jak dla mnie jest to dobry kosmetyk za niską cenę.
Hipoalergiczny, intensywnie kryjący flamaster do kresek.Żałuję, że moja budowa oka jest taka a nie inna. Mam opadające powieki i brak umiejętności poprawienia ich wyglądu makijażem. Nie umiem rysować kresek na powiekach. Na dłoni flamaster prezentuje się bardzo dobrze. Łatwo jest nim operować. Warto potrzymać chwilę dłużej w pozycji pionowej albo potrząsnąć. Czarny tusz ładnie spłynie, nawilży pisak i umożliwi zrobienie kresek jednym pociągnięciem bez konieczności poprawek i podbijania koloru. Czerń jest naprawdę czarna. Eyeliner oddaję siostrze. Ona chętnie ryzuje kreski i ma już w tym wprawę. Według mnie to kosmetyk z dużym potencjałem ale jak wiecie specjalistką w te kwestii nie jestem. Cena ok. 16 zł.
Najlepiej oceniam cień w kredce, bazę oraz korektor do brwi. Kosmetyki Bell zaskoczyły mnie pozytywie. Są tanie i niektóre z nich zostaną ze mną na dłużej. Korektor to nie moja bajka ale u kogoś innego może się sprawdzić. Jestem ciekawa czy znacie tą serię?

Nashi, profesjonalna pielęgnacja włosów prosto w Włoch

$
0
0
Kosmetyki Nashi Argan otrzymałam do testów od marki gdy w intrenecie nie było o nich żadnych informacji. Jedynie strona włoskiego producenta trochę minie z nimi zaznajomiła. Teraz przez te trzy miesiące marka Nashi Argan stała się bardzo popularna i bez problemu znajdziemy o niej sporo wiadomości w sieci. Od dziś także u mnie, w Babskim Kąciku. Mimo, że jest to producent kosmetyków profesjonalnych, przeznaczonych do salonów fryzjerskich już teraz można je kupić nawet przeciętny Kowalski dzięki drogerii iperfumy. Dostępna jest w niej nie tylkolinia Argan ale i Capixyl (kuracja przeciw wypadaniu włosów), Phyto Repair Remedy (do włosów suchych i zniszczonych), Style (produkty do modelowania) i The Original (odżywczy olejek, który mam w swoim zestawie).


Ekskluzywne kosmetyki do włosów Nashi dają włosom wszystko, czego potrzebują dla zdrowego wzrostu i pięknego wyglądu. Odznaczają się wysoką zawartością olejku arganowego, który jest certyfikowany i posiada doskonałą jakość.Olejek arganowy zawiera dużą ilość składników naturalnych, które doskonale wpływają na stan włosów. Produkty marki Nashi są idealnym rozwiązaniem dla każdego rodzaju włosów. Wszystkie kosmetyki do włosów Nashi tworzone są bez szkody dla środowiska. Opakowania kosmetyków produkowane są z materiałów nadających się w pełni do recyklingu, a przy procesach produkcyjnych korzysta się z odnawialnych źródeł energii. Kosmetyki do włosów Nashi nie zawierają parabenówczy pochodnych ropy.
Całą linię charakteryzuje ten sam styl opakowań, które mnie przypominają produkty ze starej apteki. Uwielbiam ten design. Wbrew pozorom tylko mała buteleczka z olejkiem wykonana jest ze szkła. Reszta to plastikowe opakowania. Są stylizowane na takie z przyciemnianego szkła. Zarówno szampon jak i odżywka mają pojemność 200 ml. Wiem, jednak , że występują w wersji znacznie większej, przeznaczonej głównie do wykorzystania w salonach fryzjerskich 500 ml. W zależności od pojemności kosztują od 61,90 zł – 103,90 zł. . Odżywczy olejek także dostępny jest w dwóch pojemnościach. Moja to 30 ml. (50,40 zł. ) w szklanej butelce. Dostępna jest też wersja 100 ml. (105, 90 zł.) w opakowaniu z pompką. Etykiety wykonane są z bardzo fajnego, dobrego jakościowo papieru.Wytrzymałego i zwartego, dającego wrażenie starego. Jest bardzo odporny na wodę, wilgoć go nie rozkleja, nie wchłania jej. Dzięki temu kosmetyki stojąc w łazience cały czas wyglądają jak nowe i cieszą moje oczy. 
 Nie mają typowo arganowego zapachu co wielu z Was na pewno się spodoba bo nie należy on do pięknych gdy jest w czystej postaci. Kosmetyki Nashi Argan mają drzewne i męskie nuty, ekskluzywne, nawiązujące do natury. Nie jest to słodycz ani kwiaty. Trzeba to po prostu poczuć. Zapach nie utrzymuje się długo na moich włosach ale towarzyszy podczas całej kąpieli. Szampon jest bezbarwny i przezroczysty.Ma odpowiednią gęstość. Mimo specyficznej formy opakowania i dozownika nie mam problemu z aplikowaniem go na dłoń. Bez żadnego problemu dozuję odpowiednią ilość. Odżywka jest biała, kremowa i lekka. Również nie mam problemu z jej wydobyciem. Opakowania można postawić na korku, zakręcę dzięki temu kosmetyk będzie spływał w dół ku otworowi. Choć używam ich już dwa miesiące nadal nie mam potrzeby takiego przekręcania. Są niesamowicie wydajne i na pewno będę używać ich jeszcze w styczniu! Olejek ma jedwabistą konsystencję, nie należy do bardzo tłustych. Dzięki temu sprawdzi się przy każdej strukturze włosów i nie będzie ich obciążał jak np. czysty olej lniany. Używam go na końcówki od uszu w dół, po każdym myciu gdy włosy są jeszcze wilgotne.
Linia Nashi Argan z olejkiem arganowym i lnianym, przeznaczona jest do wszystkich rodzajów włosów. To kosmetyki bardzo uniwersalne, zapewniające właściwą pielęgnację każdej z nas. Szampon bardzo dobrze oczyszcza włosy. Czuję , że usuwa z nich wszystkie  produkty do stylizacji oraz olejki, którymi zabezpieczam końcówki. Nie powoduje przy tym plątania i efektu „piszczących włosów”, który wcale nie jest dla nich korzystny. Dobrze się pieni i wystarczy użyć go jeden raz. Nie podrażnia i nie wysusza mojej bardzo kapryśnej oraz wrażliwej skóry głowy. Zapobiega elektryzowaniu się włosów co jest super szczególnie zimą gdy nosimy czapki i okrycia z nie zawsze naturalnych materiałów. Jak już wspominałam jest niesamowicie wydajny. Nie używam ro do każdego mycia a jedynie raz w tygodniu ale i tak wystarczy mi na ponad 3 miesiące. Odżywki używam jeszcze rzadziej, na zmianę z maską. Po nałożeniu zostawiam ją maksymalnie długo. Zależy ile akurat mam czasu. Producent wspomina, że wystarczą co prawda 2- 3 min. Jednak zawsze staram się przeciągnąć ten czas. Mam wrażenie , że dzięki temu kosmetyki do włosów działają jeszcze intensywniej. Odżywka bardzo ułatwia rozczesywanie włosów.Nadaje im niesamowitą miękkość i delikatność jak jedwab. Pamiętajcie, że moje są wysokoporowate, długie, za łopatki i zniszczone. Odżywka robi dobrą robotę. Nawilża je dzięki temu same ładnie się układają i zdrowo błyszczą. Olejek odżywczy jest kropką nad i w całej mojej pielęgnacji włosów z Nashi Argan. Chroni je przed promieniowaniem UV. Zabezpiecza końce przed rozdwajaniem, działaniem temperatury i wiatru. Nawilża oraz wygładza bez obciążenia. Ułatwia rozczesywanie i zapobiega plątaniu. Regeneruje zniszczone włosy.
Kosmetyki Nashi Argan sprawdziły się u mnie doskonale. Stosuję je od kilku miesięcy i muszę przyznać, że z każdym kolejnym użyciem ich działanie było lepsze i poprawiało wygląd moich włosów. Do niedawna Nashi można było spotkać jedynie w ekskluzywnych salonach fryzjerskich, do stosowania profesjonalnego. Teraz kilka linii dostępnych jest m.in. na iperfumy gdzie Was odsyłam i polecam. Wszystkiego cudownego w Nowym Roku Kochane! 
Viewing all 1499 articles
Browse latest View live